W czwartek Legia Warszawa postara się sprawić niespodziankę i awansować do fazy play-off Ligi Europy. Mimo iż przed rozpoczęciem rywalizacji z AEK Larnaka faworytem byli warszawiacy, to po pierwszym meczu sytuacja zmieniła się o 180 stopni.
REKLAMA
Zobacz wideo Urban nie wytrzymał! "Czy ja się nie przesłyszałem?!"
Wszystko przez wynik meczu na Cyprze, który legioniści przegrali aż 1:4. Do przerwy był remis po golach Pere Ponsa oraz Jeana-Pierre'a Nsame. W drugiej połowie gole dla gospodarzy strzelili jednak Karol Angielski, Yerson Chacon oraz Angel Garcia.
W czwartek Legia będzie więc potrzebowała co najmniej trzybramkowego zwycięstwa, by przy Łazienkowskiej doprowadzić do dogrywki. - To nie jest łatwa sytuacja dla nas. Przede wszystkim z uwagi na wynik, a po drugie dlatego, iż rywal miał więcej czasu w przygotowanie się do rewanżu. Mamy też kilku kontuzjowanych zawodników, a Bartosz Kapustka jest zawieszony. Ale jestem tutaj po to, by znaleźć rozwiązanie. Wspólnie musimy zaprezentować najlepszą wersję siebie - powiedział Edward Iordanescu na środowej konferencji prasowej.
- Na Cyprze byliśmy zbyt naiwni. To frustrujące, bo to jedyna porażka w tym sezonie. Frustrujące zwłaszcza dlatego, iż przed przerwą mieliśmy jeszcze trzy-cztery okazje do strzelenia gola. Nie zmienia to jednak faktu, iż powinniśmy lepiej zarządzać drugą połową. Za łatwo straciliśmy drugiego gola, a potem wszystko się posypało - dodał.
- Nie możemy stracić wiary i organizacji gry. Wszystko przed nami, jesteśmy w stanie odrobić straty. Na razie analizujemy więcej, niż pracujemy na boisku. Na to jeszcze przyjdzie czas. W czwartek nie chodzi tylko o strzelenie trzech-czterech goli. Musimy wyjść na boisko i dać z siebie wszystko. Niezależnie od tego, jak to się potoczy, musimy mieć odpowiednią pewność siebie i wiarę w ostateczny sukces - dodał.
Kolejna kontuzja w środku pola Legii
Szczególny problem Iordanescu będzie miał w środku pola. Nie w pełni sił po kontuzji pozostało Jurgen Elitim, za czerwoną kartkę w pierwszym spotkaniu zawieszony jest Kapustka, a kontuzji w ostatnim meczu z GKS Katowice (3:1) doznał Claude Goncalves.
- Zawsze chcę być szczery, ale z drugiej strony przed nami bardzo istotny mecz i muszę kryć pewne informacje. Mamy problemy w środku pola, Elitim jest jednym z nich. Dopiero w czwartek zobaczymy, czy będzie gotowy do gry. Niezależnie od tego nie możemy stracić wiary w sukces. O to samo proszę naszych kibiców - skomentował Iordanescu.
- Goncalves jest bardzo ważny. Zwłaszcza iż w porównaniu do poprzedniego sezonu odeszło kilku zawodników. Claude to zawodnik o odpowiednich umiejętnościach i charakterze. Będzie nam go bardzo brakowało - dodał Rumun. Po tych słowach dowiedzieliśmy się też, iż Goncalves doznał poważniejszego urazu i jeszcze w środę Legia wyda w tej sprawie oficjalny komunikat. Pewne jest jednak, iż Portugalczyka zabraknie przez kilka tygodni.
- Składam jedną obietnicę: w czwartek damy z siebie wszystko, ale na koniec sezonu wszyscy będziemy szczęśliwi. Znam się na swojej robocie i wiem, co robimy. Jesteśmy w trakcie procesu i dokładamy do naszej gry kolejnej elementy. Na końcu najważniejsze są zwycięstwa i do nich będziemy dążyć - podsumował Iordanescu.