REKLAMA
Zobacz wideo
Ranking kiełbasek żużlowych, czyli gdzie na żużlu warto zjeść
Helikopter przyleciał po PrzyjemskiegoSzwedzi podejrzewali uraz w odcinku lędźwiowym kręgosłupa. Dlatego po aktualnego mistrza świata juniorów przyleciał helikopter. Ostatecznie jak ustalił portal WP SportoweFakty, do tego typu kontuzji nie doszło. Potwierdziło się natomiast to, iż Przyjemski ma pękniętą lewą kostkę. Młody żużlowiec tuż po wypadku miał również problemy z czuciem w nogach, stąd pojawiły się ogromne obawy, iż doszło do poważniejszego urazu. Na szczęście w tej chwili zawodnik może swobodnie ruszać nogami. Decydujący etap sezonuNa razie trudno określić, jak długo potrwa przerwa od żużla wychowanka Polonii Bydgoszcz. Jego obecny klub - Orlen Oil Motor Lublin - wydał komunikat."Informujemy, iż Wiktor Przyjemski po wczorajszym upadku na torze w Szwecji jest już w drodze do Polski. Na miejscu przejdzie konsultacje oraz szczegółowe badania lekarskie, które pozwolą dokładniej ocenić stan zdrowia naszego zawodnika" - napisano.Żużlowcy wchodzą w decydujący etap sezonu. Orlen Oil Motor Lublin celuje w czwarte z rzędu drużynowe mistrzostwo kraju, a na początku fazy play-off najprawdopodobniej będzie musiał radzić sobie bez swojego asa. W obecnej sytuacji oczywistym jest fakt, iż najważniejsze jest zdrowie, ale konsekwencje wypadku w Szwecji mogą być na tyle poważne, iż zabiorą Przyjemskiemu marzenia o obronie tytułu w cyklu SGP2 (Indywidualne Mistrzostwa Świata Juniorów). Polak po dwóch rundach prowadzi w klasyfikacji generalnej, a ostatni turniej został zaplanowany na 12 września w duńskim Vojens.