Była 59. minuta meczu. Minutę wcześniej na boisku pojawił się z ławki rezerwowych Lamine Yamal. 18-letni skrzydłowy zaczarował rywalem na prawym skrzydle, dośrodkował w pole karne, a tam najwyżej wyskoczył Robert Lewandowski. Bardzo słabo dotychczas grający Polak strzelił głową, piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Dla Lewandowskiego był to czwarty gol w tym sezonie w La Lidze, a FC Barcelona prowadziła 2:1.
REKLAMA
Zobacz wideo Marcin Borski o aferze podczas meczu: Rozpętała się awantura i skończyłem w szpitalu
Robert Lewandowski z golem, ale mógł mieć hat-tricka
Po raz pierwszy w tym sezonie w podstawowym składzie FC Barcelony wyszli dwaj Polacy, bo był też Wojciech Szczęsny. To efekt tego, iż numer jeden między słupkami - Joan Garcia nabawił się kontuzji. Stawka meczu z Realem Sociedad była spora, bo po sobotniej porażce 2:5 (2:2) Realu Madryt w derbach z Atletico Madryt, FC Barcelona mogła objąć prowadzenie w tabeli La Ligi.
Gospodarze gwałtownie mogli objąć prowadzenie. W 11. minucie Ronny krótko rozegrał po ziemi rzut rożny do de Jonga, ten w polu karnym odegrał z pierwszej piłki do Marcusa Rashforda, który strzelił z czternastu metrów, ale kapitalnie obronił Alex Remiro.
W 31. minucie goście sensacyjnie objęli prowadzenie. Ander Barrenetxea dostał piłkę w kontrze na 16 metrze, wbiegł w pole karne mijając Julesa Kounde, podał do Alvaro Odriozoli, który z sześciu metrów strzałem z pierwszej piłki pokonał Wojciecha Szczęsnego.
FC Barcelona rzuciła się do odrabiania strat i podkręciła tempo swoich akcji. W 39. minucie Remiro niesamowitym refleksem zapobiegł bramce samobójczej po strzale Zubeldii, a Pedri dobijając z zaledwie czterech metrów z woleja, trafił też w Zubeldię. Trzy minuty później Ronny Bardghji strzelał w długi róg, ale znów świetnie spisał się Remiro.
Chwilę później Barcelona dopięła swego. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Rashforda z lewej strony, Kounde strzałem głową z pięciu metrów wyrównał i niejako odkupił winy za stratę gola.
W doliczonym czasie gry Pedri przeprowadził piękną, indywidualną akcję w kontrze, podał w pole karne do Roberta Lewandowskiego, ale ten fatalnie przyjął. Nie było to dobre 45 minut dla Polaka. Mimo to pozostał na drugą połowę. Trener Hansi Flick wiedział po co, ale o tym napisaliśmy już wyżej.
Po strzelonej bramce Lewandowski mógł zdobyć choćby jeszcze dwie bramki. Najpierw jego strzał z kąta z bliska został zablokowany. W 84. minucie w kontrze Polak przestrzelił z siedmiu metrów w świetnej sytuacji, mocno strzelając w poprzeczkę. Kilkadziesiąt sekund wcześniej gospodarzy uratowała poprzeczka po strzale zmiennika Kubo.
FC Barcelona, która została nowym liderem La Ligi w środę, 1 października (godz. 21) w hitowym meczu Ligi Mistrzów podejmie PSG. Cztery dni później, w niedzielę, 5 października (godz. 16.15) drużyna Flicka wróci do ligi i zagra na wyjeździe z Sevillą.
Zobacz także: Fantastyczny mecz reprezentanta Polski! Tak się walczy o powrót do kadry
Relacja na żywo z obu tych spotkań na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.
FC Barcelona - Real Sociedad 2:1 (1:1)
Bramki: Kounde (44.), Lewandowski (59.) - Odriozola (31.).
FC Barcelona: Szczęsny - Kounde Ż, Araujo, Christensen, Martin (78. Garcia) - de Jong, Pedri (95. Casado), Fernandez (46. Olmo) - Bardghji (58. Yamal), Lewandowski, Rashford (78. Torres).
Real Sociedad: Remiro - Odriozola (57. Gomez), Zubeldia Ż, Caleta-Car Ż, Munoz - Turrientes (66. Soler), Oyarzabal, Gorrrotxategi, Marin (66. Mendez), Barrenetxea (81. Sadiq) - Guedes (57. Kubo).