115 - aż tyle zarzutów dotyczących nieprawidłowości finansowych i łamania zasad Finansowego Fair Play postawiono Manchesterowi City. Sprawa trwa od lutego 2023 r., jednak - jak podają angielskie media - dopiero w poniedziałek rozpoczną się w niej oficjalne przesłuchania.
REKLAMA
Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria
Mistrzowie Anglii od dawna zaprzeczają wszystkim zarzutom i w tym czasie trwało zbieranie dowodów w sprawie. Do nieprawidłowości finansowych w klubie miało dochodzić w ciągu dziewięciu lat od 2009 r. do 2018 r.
Jeden z zarzutów dotyczy nieprawidłowości w sprawie kontraktu jednego z trenerów. Zdaniem Premier League miała istnieć nielegalna umowa, która sprawiała, iż szkoleniowiec Manchesteru City zarabiał więcej, niż oficjalnie podawano.
W ciągu pięciu lat Manchester City miał też ukrywać prawdziwe kwoty transferów, które łamały zasady Finansowego Fair Play. Premier League twierdzi, iż klub nie współpracował w trakcie śledztwa, utrudniając je poprzez zatajanie faktów.
Rusza proces ws. Manchesteru City
Manchesterowi City grozi wysoka kara finansowa, odjęcie punktów - czyli taka sama kara, jaką w poprzednim sezonie poniósł Everton - a choćby usunięcie z ligi. Ostatnia kara jest jednak najbardziej surowa i jednocześnie najmniej prawdopodobna.
Angielskie media nazywają sprawę "procesem stulecia". Wcześniej bowiem żaden klub nie został oskarżony o tak dużą liczbę przewinień. W niektórych tekstach sprawa Manchesteru City porównywana jest do afery Calciopoli, która lata temu zakończyła się degradacją Juventusu do Serie B.
Oczekuje się, iż niezależna komisja powołana do tej sprawy będzie zapoznawała się z dowodami przez kilka miesięcy. Dlatego wyrok w sprawie zapadnie nie wcześniej niż wiosną przyszłego roku. Niewykluczone jest, iż sprawa może się przedłużyć choćby do lata lub jesieni.
choćby jeżeli komisja uzna, iż Manchester City jest winny części lub wszystkich zarzutów, klub prawdopodobnie odwoła się od tej decyzji, co jeszcze bardziej opóźni nałożenie jakiejkolwiek kary. Od początku sprawy Manchester City twierdzi, iż jest "zaskoczony" stawianymi zarzutami.
- Cieszę się, iż sprawa w końcu oficjalnie się rozpocznie. Mam nadzieję na jej szybki koniec tak, byśmy wszyscy mieli spokój. Nie rozmawiamy o tym, ale jeżeli zostanę wezwany na świadka, na pewno się stawię. Oczekuję szybkiego rozwiązania sprawy nie tylko z uwagi na klub, ale też wszystkich kibiców Premier League - 24 sierpnia mówił trener Manchesteru City, Pep Guardiola.