
Mateusz Gamrot zabrał głos na temat swojej najbliższej przyszłości w organizacji UFC! Z kim się zmierzy Polak po ostatniej wygranej z Ludovitem Kleinem?
Kto będzie 12. rywalem „Gamera” w UFC? Odpowiedzi na pytanie jeszcze nie znamy, jednakże wiemy, kogo na celowniku ma sam Mateuszu.
Po swoim triumfie w starciu z „Mr. Highlightem” na gali UFC Vegas 107 rzucił rękawicę trzem zawodnikom. Mowa o: Paddym Pimblecie, Danie Hookerze oraz BSD. Z pierwszym i z trzecim ma on trochę na pieńku – w szczególności z Brytyjczykiem, natomiast to starcie z francuskim „Bogiem Wojny” zdaje się być bardziej prawdopodobne. Co do Hookera, to nasz rodak chciałby się po prostu zrewanżować za porażkę sprzed blisko roku. Warto odnotować, iż był to bardzo wyrównany pojedynek, którego zwycięzcą równie dobrze mógł się okazać Mateusz.
ZOBACZ TAKŻE: Arkadiusz Wrzosek zapowiada walkę o pas KSW: Nokaut w minutę
Były mistrz KSW już od paru dni znajduje się w Polsce, gdzie zdążył już choćby udzielić paru wywiadów. W tym dla „InTheCage” zabrał głos odnośnie swojego kolejnego występu:
Ciekawa i interesującą jest moja przyszłość. Sam jestem ciekaw, co się wydarzy. Każde z tych nazwisk, które się przewija, to jest duże, medialne i stylistycznie dla mnie dobre, bo prawie każdy z nich jest parterowcem, więc też w końcu będę mógł faktycznie pokazać swój potencjał parterowy, a nie tylko skupiać się na kontroli.
Zarówno Benoît Saint Denis, jak i Paddy Pimblett prawdopodobnie ulegliby pokusie, aby pokulać się trochę z Polakiem w parterze. Obaj są silnymi fizycznie zawodnikami, którym jednak technika Gamrota może dać się ostro we znaki. Co do Hookera… to chyba wszyscy pamiętamy, jak to wyglądało. Nowozelandczyk ani myśli o zapasach z Polakiem – chce krwawej bijatyki.
Prawdopodobnie rywalem Mateusza zostanie Saint Denis. Niewykluczone, iż będzie to jedno ze starć paryskiej karty walk. Przypomnijmy, iż gala UFC w stolicy Francji odbędzie się już 6 września.