Stelmet Falubaz Zielona Góra może stanąć przed jednym z najpoważniejszych kryzysów organizacyjnych w historii klubu. Wszystko z powodu bezprecedensowego incydentu z meczu derbowego przeciwko Gezet Stali Gorzów, który miał miejsce na stadionie przy W69. Choć do tej pory nie zapadła jeszcze żadna decyzja dyscyplinarna, to z wypowiedzi Ryszarda Kowalskiego – członka zarządu Ekstraligi Żużlowej – wynika, iż w grę wchodzą nie tylko wysokie kary finansowe, ale także… walkower.
– Sędzia nie ogłosił walkowera, więc ja nie mogę powiedzieć czy będzie. Komisja będzie to rozpatrywała. Oczywiście walkower jest również jedną z kar, która jest przewidziana za coś takiego, więc być może, iż w trybie weryfikacji dyscyplinarnej ten mecz zostanie zweryfikowany jako walkower, ale o tym będzie decydowała komisja – przyznał Kowalski podczas Kolegium Żużlowego.
Wszystko wskazuje na to, iż sprawa zostanie rozstrzygnięta podczas czwartkowego (17 lipca) posiedzenia Komisji Orzekającej Ligi, która ma zadecydować o sankcjach wobec zielonogórskiego klubu.
Przypomnijmy – przed rozpoczęciem spotkania z Gorzowem pod dmuchaną bandą podłożono i zdalnie odpalono ładunki pirotechniczne. Doszło do uszkodzenia infrastruktury torowej i ponad 40-minutowego opóźnienia meczu. Kolejne race odpalono po 10. biegu, co spowodowało zadymienie stadionu i kolejną przerwę w zawodach. Ekstraliga zapowiedziała już, iż zarekomenduje zgłoszenie sprawy do prokuratury, nie tylko jako naruszenia przepisów o imprezach masowych, ale również jako możliwe przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu.
Katalog możliwych kar jest szeroki – od grzywny i zamknięcia stadionu, po zakaz wyjazdów zorganizowanych grup kibiców i walkower. To ostatnie byłoby wyjątkowo bolesne w kontekście walki o fazę play-off. Wszystko rozstrzygnie się w czwartek – w dniu posiedzenia Komisji Orzekającej Ligi.

