Medalistki IO oceniły zachowanie Igi Świątek. "Czy to nie jest żenujące?"

5 godzin temu
"Złodziejka ręczników Świątek otrzymała spersonalizowaną pamiątkę z Wimbledonu" - brzmiał tytuł jednego z ostatnich artykułów agencji Reuters. Chodziło oczywiście o "aferę ręcznikową", w którą "wpadła" nasza zawodniczka. Teraz została za to boleśnie podsumowana przez byłe hokeistki na trawie Ellen Hoog i Naomi van As. - Czy to nie jest żenujące? - zapytała jedna z nich.
Iga Świątek potwierdziła, iż słaby okres ma już za sobą. Po tym, czego dokonała w finale Wimbledonu, nikt nie może mieć wątpliwości. Polka dosłownie przejechała się po Amandzie Anisimowej i pewnie wygrała 6:0, 6:0. To spotkanie odbiło się gigantycznym echem na świecie, natomiast Świątek trafiła na usta fanów z jeszcze jednego powodu. Chodzi o "aferę ręcznikową". Nasza tenisistka została przyłapana na tym, jak 'podbiera' ręczniki, które dostarcza organizator.


REKLAMA


Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała


Medalistki IO oceniły "aferę ręcznikową". Oberwało się Idze Świątek
Medalistki olimpijskie w hokeju na trawie Ellen Hoog i Naomi van As skomentowały cały incydent. - Wynik finału był imponujący, ale czy słyszałaś o aferze z ręcznikami? - zapytała van As. - Zawołała chłopca do podawania piłek, bo chciała więcej ręczników. Potem, przed kamerą, schowała te ręczniki do torby. A potem zrobiła gest "ciii, nie mów nikomu". Miliony ludzi widziały to oczywiście w telewizji! - dodała, odpowiadając również na słowa Polki, która przyznała, iż zabiera ręczniki z różnych turniejów.
- Powiedziała, iż zabiera ze sobą ręczniki z każdych zawodów, w których gra, bo są takie miękkie i dobrej jakości. Mówi, iż używa ich codziennie w domu i rozdaje znajomym oraz rodzinie. Ale ja sobie myślę: Masz tyle pieniędzy... - nie dowierzała Holenderka. I wówczas do dyskusji włączyła się Hoog. - Tak, a te z Wimbledonu podobno są najlepsze. Mogłaby sobie kupić ręczniki w HEMA (holenderskiej sieci sklepów - red.). (...) Czy to nie jest żenujące? - pytała w podcaście programu Sportnieuws.nl.


Jak zatem Świątek odpowiedziała na zarzuty? - To trochę upokarzające, ale szczerze mówiąc - myślę, iż za jakieś 30 lat to będzie najlepsza możliwa pamiątka. (...) Za każdym razem, gdy wracam ze szlema, myślę, iż mam około dziesięciu przyjaciół i członków rodziny, którzy chcą te ręczniki - oznajmiła.
Władze Wimbledonu niespodziewanie postanowiły zaoszczędzić Polce czasu. Przygotowano specjalnie dla niej stylizowany ręcznik z napisem "Własność Igi Świątek, mistrzyni Wimbledonu". Zdjęcie Polki z tym prezentem od razu wrzucono do internetu z podpisem: "Ten jest na zawsze" - napisał Wimbledon w serwisie X.


Temat został podłapany przez agencję Reuters, który napisała: "Złodziejka ręczników Świątek otrzymała spersonalizowaną pamiątkę z Wimbledonu" - czytamy w nagłówku. Świątek wygrała w sobotę trzeci turniej wielkoszlemowy w karierze. Do zdobycia pozostało jej już zatem tylko trofeum Australian Open.
Idź do oryginalnego materiału