Media: Nagły zwrot ws. Viniciusa. Niewiarygodne, co wymyślił Perez

2 tygodni temu
Vinicius Junior miał być już o krok od podpisania nowej umowy z Realem Madryt. Tak przynajmniej informowała "Marca". Następnego dnia plotki o rzekomym porozumieniu w tej sprawie zdementował jednak "The Athletic". Piłkarz ma domagać się rekordowych pieniędzy, a klub przez cały czas nie przedstawił mu oferty. Tymczasem prezes Florentino Perez znalazł wyjście awaryjne. Oto kogo chce sprowadzić w miejsce Brazylijczyka.
Sytuacja wokół Viniciusa Juniora i jego nowej umowy z Realem Madryt zmienia się jak w kalejdoskopie. Jeszcze w środę hiszpański dziennik "Marca" donosił, iż piłkarz ustalił wszystkie szczegóły kontraktu, a jego przedłużenie jest praktycznie pewne. Wystarczył jednak zaledwie jeden dzień, by informację zdementował "The Athletic".


REKLAMA


Zobacz wideo Maciej Śliwowski był świadkiem sprzedania meczu. "Płakałem po ostatnim gwizdku"


Media: Vinicius wciąż daleki od nowej umowy z Realem. Oto, ile chce zarabiać
Jak poinformował dziennikarz Mario Cortegana, otoczenie piłkarza stanowczo zaprzecza, jakoby do podpisania umowy było blisko. Klub nie złożył choćby nowej oferty po odrzuceniu tej sprzed kilku miesięcy. Real Madryt zaoferował wówczas Brazylijczykowi pensję wynoszącą od 15 do 20 milionów euro rocznie, czyli bliską tej, jaką piłkarz już zarabia, wliczając premie.


Tymczasem Vinicius ma celować w historyczne kwoty, bliskie 30 milionów euro netto za sezon, wliczając w to pensję, bonusy i premię za przedłużenie kontraktu. Ta ostatnia miałby zostać wypłacona po raz pierwszy w historii. Oznacza to, iż chciałby zarabiać podobne pieniądze w Realu, co przed laty Cristiano Ronaldo. Jak na razie piłkarz zachowuje spokój i czeka na ruch ze strony Realu.
Perez ma plan B. Znalazł następcę Viniciusa. To byłby hit!
Obecna umowa Viniciusa wygasa w 2027 r. Klub chciałby ją przedłużyć do 2030. Taką samą chęć deklaruje również piłkarz. Mimo to strony wciąż nie mogą dojść do porozumienia. Skrzydłowemu w negocjacjach z pewnością sprzyja zainteresowanie ze strony klubów z Arabii Saudyjskiej. Od pewnego czasu media informują, iż Saudyjczycy są gotowi zaoferować mu zarobki rzędu miliarda euro za pięć lat grania. Tymczasem "The Athletic" sugeruje, iż ich aktywność w temacie transferu ostatnio ucichła.


Mimo to prezes Realu Madryt Florentino Perez już zaczął przygotowywać alternatywne scenariusze na wypadek, gdyby Vincius naprawdę odszedł. Według gazety jednym z nich jest ewentualne sprowadzenie Erlinga Haalanda. Mimo iż Norweg ma istotny kontrakt z Manchesterem City do 2034 r., Perez, który jest jego wielkim fanem, w takim wypadku od razu chciałby ścignąć go na Santiago Bernabeu.
Idź do oryginalnego materiału