Jak dobrze wiemy, sobotnia runda cyklu Speedway Grand Prix, która odbyła się na Stadionie Narodowym, zakończyła się pechowo dla Jasona Doyle’a. Australijczyk po kontakcie z Maxem Fricke groźnie upadł na tor. W konsekwencji były Indywidualny Mistrz Świata na żużlu doznał kontuzji stawu biodrowego.
Doyle nie jest jedynym żużlowcem, który Warszawę opuścił z urazem. Kolejnym takim zawodnikiem jest Duńczyk – Anders Thomsen. Lider gorzowskiej Stali za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował, iż wystąpił w polskiej rundzie z kontuzją łokcia odniesioną na skutek nieszczęśliwego wypadku przed turniejem.
– Niestety, ten wieczór nie potoczył się tak, jak bym chciał… Tuż przed rozpoczęciem Grand Prix miałem nieszczęśliwy wypadek. Przez całe zawody jechałem z urazem łokcia. Dlatego nie mogłem pokazać tego, co chciałem. Jutro czekają mnie dalsze badania w duńskiej klinice. Robimy wszystko, żebym był gotowy do jazdy w najbliższą niedzielę. Będę Was informował na bieżąco o aktualnym stanie zdrowia. – czytamy w komunikacie opublikowanym na facebookowym fanpage’u zawodnika
Zawodnika Gezet Stali Gorzów czeka walka z czasem. Podopieczni Piotra Śwista w przyszłą niedzielę zmierzą się z Orlen Oil Motorem Lublin. Obecność Thomsena jest wręcz konieczna jeżeli gorzowianie myślą o sprawieniu niespodzianki. Kontuzjowany po pojedynku w U24 Ekstralidze jest już Adam Bednář. Czeski żużlowiec był choćby zmuszony do rezygnacji ze startu w Grand Prix Czech. W dodatku „Stalowcy” mają okrojony skład, ponieważ zawodnicy młodzieżowi zmieniają Oskara Chatłasa jako zawodnika formacji U24. Możliwości taktyczne są z tego powodu mocno ograniczone.
Gezet Stal Gorzów podejmie Orlen Oil Motor Lublin 25 maja. Początek tego spotkania zaplanowano na godzinę 17.
