Mistrz KSW chce zostać streamerem. „Chciałbym wyprzedzić Piotra Szeligę”

10 godzin temu


Mistrz organizacji KSW chce pójść śladami innego z czempionów tej federacji i zostać streamerem. Na oku ma doścignięcie wyników byłego freak fightera.

Adrian Bartosiński kończy już przygotowania do swojego kolejnego pojedynku. Przypomnijmy, iż już 20 grudnia, czyli w najbliższą sobotę stanie on do kolejnej obrony swojego tytułu mistrzowskiego.

Napsuć mu krwi tym razem się postara Muslim Tulshaev, który jest na fali zwycięstw, a ponadto nabrał dodatkowego wiatru w żagle po znokautowaniu Andrzeja Grzebyka. Przed „Urusem” jednak niezwykle ciężkie zadanie, bowiem Adrian jak dotąd przegrał jedynie raz w swojej karierze – pokonał go Mamed Khalidov w walce wieczoru gali XTB KSW 100.

ZOBACZ TAKŻE: Cezary Oleksiejczuk walczył z kontuzją. Brat przekazał, co mu powiedział w przerwie

Niewątpliwie faworytem w tym zestawieniu jest „Bartos”, który zdaje się być bardziej kompletnym zawodnikiem, a ponadto to prawdopodobnie on dyktowałby warunki gry w zapasach oraz płaszczyźnie parterowej. Muslim jest jednak niezwykle groźny i z pewnością da z siebie wszystko, aby strącić Adriana z tronu.

Ostatnio choćby Tulshaev wywołał bardzo szybkie serce u Adriana, udanie z niego żartując. Bartosiński padł ofiarą tzw. pranka, bowiem uwierzył swojemu najbliższemu rywalowi, iż ten wypadł z ich pojedynku. Zapoznać się z tą sytuacją można —> tutaj.

Mistrz KSW streamerem?

Taka historia już miała miejsce. Mowa oczywiście o byłym mistrzu dywizji koguciej KSW, a aktualnym zawodniku UFC – Jakubie Wikłaczu. „Masa” już jakiś czas temu zaczął przeprowadzać transmisje na żywo na platformie streamingowej Twitch, ciesząc się naprawdę niemałą liczbą widzów. Jego aktywność streamerska bazowała oczywiście na graniu w grę pt. „Counter Strike„, na którą ten poświęcił wiele setek godzin.

Podobnie jest zresztą właśnie z Adrianem Bartosińskim, który również jest fanatykiem wspomnianej gry. Mistrz dywizji do 77 kilogramów federacji KSW prezentuje w niej naprawdę wysoki poziom i nie są to żadne banialuki. Taki stan rzecz potwierdził bowiem ostatnio łączony z KSW „PashaBiceps”. Ikona polskiego e-sportu miała okazję parę razy zagrać z „Bartosem” i za każdym razem jest pod wrażeniem refleksu podopiecznego Dawida Pepłowskiego.

Poniżej materiał wideo z ich pierwszej wspólnej rozgrywki, który pochodzi z zeszłego roku. „Pasha” był w nie lada opałach.

ZOBACZ TAKŻE: „Szczyt buractwa i niekompetencji”. Najman wraca do telefonu do Gortata

Tak więc Bartosiński umiejętności już ma, a nie jest to przecież wymóg, aby zacząć streamerską działalność. Są również chęci Adriana do tego, co więc sprawia, iż jeszcze nie widujemy „Bartosa” w serwisie Twitch czy Kick?

Głos na ten temat zabrał sam mistrz. Reprezentant „Octopus Team” w ostatnim materiale KSW przedstawił aktualny stan rzeczy, zaskakując tym, jak gwałtownie możemy spodziewać się jego wielkiego debiutu:

Chcę ruszyć ze streamami właśnie, tylko mam jeszcze taki problem, iż ktoś musi mi ustawić OBS’a. Może przed walką to się uda dograć, więc może jeszcze przed walką ten jeden stream symboliczny będzie. Nie chcę sam tego ustawiać, bo jak sam to ustawię, to się będę denerwował, bo będzie źle i wy nie będziecie zadowoleni i powiecie, iż jestem słabym streamerem. Chciałbym wyprzedzić Piotrka Szeligę, a Piotrek Szeliga w CS’a jest dobry.

– powiedział Adrian Bartosiński w magazynie KSW Battlecourse.

Niewątpliwie Adrian – tak jak i wspomniany Jakub Wikłacz – cieszyłby się sporym zainteresowaniem. Niewykluczone, iż jeszcze w tym tygodniu będziemy mieli do czynienia z inauguracyjną transmisją, choć biorąc pod uwagę proces zbijania wagi, może nie być to szczególnie prawdopodobne.

Idź do oryginalnego materiału