Mistrz świata w piłce nożnej mówi "pas". To koniec

4 godzin temu
Legenda francuskiej piłki kończy karierę. Tak smutną informację i dla wielu pewnie niespodziewaną, podało "L'Equipe". To właśnie za pośrednictwem dziennika bramkarz przekazał decyzję światu. To mistrz świata z 2018 roku, a także wicemistrz z Kataru.
Mistrzostwa świata 2018 były wyjątkowe dla reprezentacji Francji. Nie przegrała żadnego meczu, pewnie dotarła do finału, a tam po pasjonującym starciu z Chorwacją zgarnęła trofeum (4:2). Od tego czasu w życiu wielu kadrowiczów ówczesnej drużyny Didiera Deschampsa doszło do zmian, a kilku z nich zakończyło karierę. Buty na kołek definitywnie odwiesili Blaise Matuidi, Raphael Varane, a także Adil Ramim. Okazuje się, iż w środę 10 września do tego grona dołączyła kolejna legendarna postać.


REKLAMA


Zobacz wideo Lewandowski po tym pytaniu dziennikarza nie wtrzymał ze śmiechu


Steve Mandanda powiedział "pas". "Za każdym razem odmawiałem"
To Steve Mandanda. Bramkarz ogłosił zakończenie przygody z futbolem w dość nietypowy sposób, bo zrobił to na łamach "L'Equipe". - Musiałem dać sobie czas, by to zaakceptować, głównie z uwagi na fakt, iż nie jest to dla mnie łatwe. Ale tak, kończę. (...) Długo się nad tym zastanawiałem, dlatego iż miałem wiele telefonów z klubów. To było miłe, bo oznaczało, iż dyrektorzy, a także trenerzy wciąż o mnie myślą. I za każdym razem, gdy mówiłem "nie", zastanawiałem się, czy nie będę tego żałował. (...) Jednak za każdym razem odmawiałem - ujawnił.


Steve Mandanda - legenda francuskiej piłki
Mandanda spędził niemal całą karierę we Francji - jedynym zagranicznym klubem, w którym grał, było Crystal Palace. Stał się absolutną legendą Olympique'u Marsylia, bo rozegrał dla niego ponad 600 spotkań, co jest rekordem klubu. Zdobył z nim mistrzostwo Francji, trzy puchary ligi francuskiej, a także dwa superpuchary Francji. Zgarnął też masę indywidualnych nagród. Bronił również kolorów Le Havre czy Stade Rennais, który był jego ostatnim pracodawcą. Kontrakt wygasł w lipcu, ale nie zdecydował się przejść do innego zespołu, mimo iż jak sam przyznał, miał oferty. "L'Equipe" donosi, iż pochodziły one z Le Havre, Lorient, Guingampu, Brestu oraz Montpellier.
Zobacz też: Nagłe problemy z transferem reprezentanta Polski. Nie tak to miało wyglądać.


40-latek wystąpił też w 35 meczach reprezentacji Francji. Zadebiutował w niej w 2008 roku. Najważniejszym trofeum było wspomniane mistrzostwo świata z 2018, do którego dołożył cegiełkę. Zagrał w trzeciej kolejce fazy grupowej przeciwko Danii i nie wpuścił gola (0:0). Po raz ostatni trójkolorowy trykot przywdział podczas mundialu w Katarze w 2022 roku, również na zakończenie fazy grupowej przeciwko Tunezji. Tym razem wpuścił jednak bramkę, która zadecydowała o porażce (0:1), ale nie miała wpływu na awans do fazy pucharowej - ten Francuzi zapewnili sobie wcześniej.
Idź do oryginalnego materiału