Mroczna przeszłość Mariusza Pudzianowskiego. "Wychodzimy do łaźni"

7 miesięcy temu
Zdjęcie: Fot. Jan Kowalski / Agencja Wyborcza.pl


Mariusz Pudzianowski w przeszłości trafił do więzienia, o czym opowiedział w jednym z wywiadów. - W pierwszej instancji dostałem 3,5 roku, po apelacji - 2,5. Za dobre sprawowanie wypuścili mnie przed czasem - mówił. Teraz "Super Express" ujawnił fragmenty pamiętnika, który były mistrz świata strongman pisał w trakcie odsiadki. Treść zawiera szokujące wyznanie sportowca.
Mariusz Pudzianowski od 2009 roku jest zawodnikiem MMA, a jego debiut miał miejsce na gali KSW 12, gdzie zawalczył z Marcinem Najmanem. Wcześniej Polak był znanym na świecie strongmanem i w tej dyscyplinie zdobył wszystko, co się dało - osiem mistrzostw Polski, sześć tytułów mistrza Europy oraz pięć rangi światowej.

REKLAMA







Zobacz wideo Walka Pudzianowski vs Najman zmieniła polskie MMA. Ujawniamy nieznane kulisy. "Kolosalne ryzyko"



Mariusz Pudzianowski zrezygnował z walki na KSW 100
Ostatni raz Mariusz Pudzianowski pojawił się w oktagonie w czerwcu 2023 roku. Miał wrócić na jubileuszową 100. galę KSW, ale się wycofał. "Ciężko mi to przychodzi, bo bardzo chciałem pokazać się wam od najlepszej strony na okrągłej setnej gali KSW. w tej chwili nie jest to możliwe..." - napisał.


Te słowa wywołały spore zamieszanie, a zdaniem komentujących, bał się dotkliwej porażki. Mariusz Pudzianowski jest uważany za wzór sportowca, który zamieszcza w swoich social mediach nagrania, jak wstaje o świcie o odbywa trening, do którego namawia także swoich obserwujących.
Mroczna przeszłość Mariusza Pudzianowskiego
Nie wszyscy mogą zdawać sobie sprawę z tego, iż w przeszłości "Pudzian" trafił do więzienia. O wszystkim opowiedział w wywiadzie dla "Super Expressu". - W mojej miejscowości był taki boss, właściciel dyskoteki. Jego ochroniarz nadepnął mi na odcisk. Wielki chłopisko, parę lat starszy ode mnie, boks trenował. Wdaliśmy się w bójkę, ale myślałem, iż załatwiliśmy to po męsku - wyznał.


Ostatecznie mężczyzna oskarżył Mariusza Pudzianowskiego o pobicie i kradzież złotego łańcucha wartego tysiąc złotych. - Na rozprawie oczyszczono mnie z zarzutu kradzieży, ale za pobicie musiałem swoje odsiedzieć. W pierwszej instancji dostałem 3,5 roku, po apelacji - 2,5. Za dobre sprawowanie wypuścili mnie przed czasem - zrelacjonował.



Pamiętniki z więzienia Mariusza Pudzianowskiego
Teraz dziennikarze "Super Expressu" dotarli do pamiętnika, który Mariusz Pudzianowski pisał podczas pobytu w więzieniu. Jeden fragment z 7 czerwca 2001 roku został opublikowany na łamach dziennika. "Leci mi już dziesiąty miesiąc odsiadki. Dzień jak co dzień. Pobudka - 6:30. Apel o 7. Na śniadanie nic specjalnego nie było Dali "cwaniaka" (salceson - red.), chleb, masło i kawę. O 10 jak co dzień 45 minut spaceru. Za to o 11 zaczął się mały młyn. Wychodzimy do łaźni. Są ze mną "Kulfon" i "Grabarz", kalifaktorzy (ci, którzy rozwożą posiłki po celach - red.). Razem ćwiczymy w siłowni urządzonej w łaźni Spadła antanda (grupa porządkowa - red.), przewrócili całą łaźnię i kantorek, gdzie trzymaliśmy żelastwo do ćwiczeń, łomem rozwalili szafę. Jakby cyklon przeszedł" - czytamy.
Zobacz też: Pudzianowski kontra gwiazda freak fightów?! Naprawdę padła taka propozycja
"Można się domyśleć, dlaczego. Bo telefon był tam schowany. Potem zrobili nam "suchą łaźnię" w izolatce. Przesłuchiwali, czy to zguba. Na pewno ktoś nas z zazdrości sprzedał. Że po treningach możemy codziennie wziąć prysznic, a reszta raz w tygodniu" - zakończył.
W sportach walki Mariusz Pudzianowski nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Były strongman zapowiedział, iż wróci do oktagonu w pierwszej połowie przyszłego roku. Jego rywalem ma być Eddie Hall.
Idź do oryginalnego materiału