Niebywałe, co zrobił Najman w oktagonie! Takiej walki jeszcze nie miał

10 godzin temu
Nie mamy pojęcia, czy starcia trzech rywali wejdą na stałe do polskich freakfightów, ale jeżeli ktoś szuka kompletnego chaosu, nic więcej nie trzeba. Marcin Najman odniósł być może swoje największe zwycięstwo w FAME MMA, pokonując "Apostoła" Tomasza Dorożałę i Michała "Boxdela" Barona. Pierwszy z pokonanych nie miał szans, bo dopóki się nie poddał, było to 2 na 1. Zaś drugi... tak okładał "Apostoła", iż doznał urazu.
"Służba Apostolska Ogień Przebudzenia", tak nazywa się grupa założona przez Apostoła Tomasza Dorożałę. Zajmuje się on głoszeniem słowa Bożego, wypędzaniem z ludzi demonów i uzdrawianiem. Przynajmniej oficjalnie, bo rzecz jasna mnóstwo ludzi w takie rzeczy nie wierzy i traktuje to bardziej jak sektę. Na przykład Marcin Najman, który wyzwał Dorożałę do walki, twierdząc, iż jego czyny godzą w religijne przekonania "Cesarza".


REKLAMA


Zobacz wideo Zbudował skocznię w ogrodzie, teraz organizuje tam konkursy. Jak wyglądają skoki amatorów?


Dorożała nie miał szans. Najman i "Boxdel" choćby nie udawali, iż chcą walczyć ze sobą
Do konfliktu włączył się jeszcze Michał "Boxdel" Baron, który w przeszłości miał wiele utarczek z Najmanem. Współwłaściciel federacji Fame MMA przy okazji postanowił zmierzyć się także z Dorożałą. Powstało jednak pytanie "jak pogodzić te wszystkie potencjalne walki?". Federacja rozwiązała to w sposób nieoczywisty. Zorganizowano bowiem starcie trzech rywali. Każdy na każdego, wszyscy w klatce w tym samym czasie. W dodatku każda z trzech rund w innej formule. Najpierw MMA, potem kickboxing, na koniec boks. O ile oczywiście nie skończy się to przed czasem.


Twór przedziwny, ale można było przynajmniej oczekiwać, iż będzie chaotycznie (w pozytywnym sensie) i brutalnie. Tak w rzeczy samej było. Przy czym było, to przede wszystkim niemiło dla "Apostoła". Najman z Baronem choćby nie próbowali ze sobą walczyć. Obaj rzucili się na Dorożałę i okładali go. Ten dość długo się trzymał, ale w końcu bardzo mocne ciosy na tułów od "Boxdela" poprawione bombami na głowę od Najmana skończyły sprawę. "Apostoł" odpadł z pojedynku.


Baron z kontuzją, Najman z triumfem!
Zostali Najman i Baron, którzy teraz musieli już zawalczyć ze sobą. No, chyba iż nie. Bo okazało się, iż "Boxdel" okładając Dorożałę uszkodził sobie bark i nie mógł kontynuować pojedynku. Tym oto sposobem w starciu trzech rywali najlepszy okazał się Marcin "Cesarz" Najman. Jedna runda w formule MMA wystarczyła.
Idź do oryginalnego materiału