"Niechlubny koniec" ter Stegena w Barcelonie. Niemcy piszą wprost: Szczęsny

7 godzin temu
Co dalej z Markiem-Andre ter Stegenem? Wydaje się, iż jego dni w FC Barcelonie są policzone. choćby jeżeli nie zdecyduje się na zmianę otoczenia, to raczej będzie okupował ławkę rezerwowych. Dojdzie więc do tego, co jeszcze kilka miesięcy temu było nie do pomyślenia. Dlaczego tak się stało? Kiedy doszło do zmiany nastawienia klubu wobec kapitana? Na te pytania próbowały odpowiedzieć niemieckie media, wskazując, iż dużą rolę odegrało... sprowadzenie Wojciecha Szczęsnego.
"Hansi Flick nie zamierza niepokoić Marca-Andre ter Stegena podczas jego wakacji ani dzwonić do niego, jak zrobił to chociażby były już selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz z Robertem Lewandowskim. (...) Uważa, iż powinno dojść do rozmowy twarzą w twarz" - informowało "Mundo Deportivo". Co w trakcie tej konwersacji szkoleniowiec przekaże Niemcowi? Najpewniej powiadomi go o obsadzie bramki na kolejny sezon, a w niej Niemca nie widzi. To ogromny cios, szczególnie teraz, gdy 33-latek stara się o to, by wyjechać z reprezentacją na MŚ 2026 i stanąć między słupkami.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki grał w siatkonogę z Magierą: Ale ze mną pojechał! Co tu się dzieje?



Niemcy nie mają wątpliwości. Przyjście Szczęsnego zmniejszyło znaczenie ter Stegena w Barcelonie
Na temat obecnej sytuacji ter Stegena w Barcelonie pisali m.in. dziennikarze sport1.de. Próbowali przeanalizować momenty, które mogły sygnalizować, iż Niemiec znajdzie się na wylocie. Bo o tym, iż klub pokazuje mu wyjściowe drzwi, są przekonani. "Grozi mu niechlubny koniec. (...) Dokładnie rok temu taka sytuacja wydawała się nie do pomyślenia. Tylko iż pod koniec minionego sezonu obraz zmienił się o nie mniej niż 180 stopni" - czytamy.


Pierwszym symptomem, pokazującym, iż dla ter Stegena może nie być już miejsca w Barcelonie, rzekomo było... ściągnięcie Wojciecha Szczęsnego, który miał zastąpić Niemca na czas kontuzji. "Klub zareagował na uraz golkipera, sprowadzając z emerytury Szczęsnego - ruch ten okazał się być czymś więcej niż tylko środkiem doraźnym. Mniej więcej dwa miesiące później 35-latek nadrobił zaległości w treningu, a w styczniu stanął między słupkami i od razu zrobił wrażenie. I to na tyle, iż zaczęły pojawiać się głosy, iż pozostanie w bramce choćby wtedy, gdy ter Stegen wróci. Dla Niemca, który jest kapitanem Barcelony, było to coś w rodzaju początku końca. Jednak niegodny spektakl zaczął się dopiero wtedy, gdy wyzdrowiał" - czytamy.
Niemcy ostrzegają ws. ter Stegena. "Przeznaczony do odejścia"
Ter Stegen nie zagrał w najważniejszych meczach sezonu, mimo iż teoretycznie był sprawny. Zamiast niego w bramce pojawił się Szczęsny. I to miało go rozwścieczyć. "Było to dla niego gorzkie rozczarowanie. Z frustracji podobno został w domu i nie pojechał na rewanż Ligi Mistrzów do Mediolanu" - informowali dziennikarze. A sprowadzenie Joana Garcii czy ostatnie komentarze działaczy tylko dolewały oliwy do ognia i sugerowały, iż koniec ter Stegena w Barcelonie jest naprawdę bliski. "Nie wróżą nic dobrego. (...) Znaki są jasne: Niemiec jest przeznaczony do odejścia" - czytamy.
Zobacz też: Niebywałe, o co zapytała Mateusza Borka. "Nieprawdopodobne".



Pozostaje nam więc czekać na ostateczną i oficjalną decyzję Flicka w sprawie ter Stegena. Bo póki co trener nie skomentował spekulacji mediów. Piłkarze do treningów wrócą już 13 lipca. Kilka tygodni później wyjadą do Azji, gdzie rozegrają trzy sparingi w ramach przedsezonowego tournee. w tej chwili przebywają na wakacjach, ponieważ nie zakwalifikowali się na Klubowe Mistrzostwa Świata. Ter Stegen ma istotny kontrakt jeszcze przez trzy lata, pobiera wysoką pensję, więc to do niego ostatecznie będzie należała decyzja, czy zmieni klub, czy zostanie w Barcelonie mimo braku gry.
Idź do oryginalnego materiału