Nokaut w finale KMŚ! Skandal w końcówce

9 godzin temu
Cole Palmer - to nazwisko będzie odmieniane przez wszystkie przypadki po niedzielnym finale Klubowych Mistrzostw Świata. Chelsea rozbiła Paris Saint-Germain aż 3:0, a Anglik miał udział przy każdym trafieniu londyńczyków. Historyczna, pierwsza edycja KMŚ w nowym formacie została zwieńczona niespodziewanie jednostronnym spotkaniem.
Pierwsza edycja Klubowych Mistrzostw Świata rozgrywanych w odmienionym formacie dobiegła końca. W niedzielny wieczór na MetLife Stadium w East Rutherford w Stanach Zjednoczonych Chelsea zmierzyła się z Paris Saint-Germain. Londyńczycy chcieli powtórzyć wynik z 2021 roku, gdy wygrali KMŚ, pokonując w finale Palmeiras. Dla paryżan była to pierwsza szansa sięgnięcia po to trofeum w historii.


REKLAMA


Zobacz wideo "Nie dostał pracy za nazwisko". Syn Czesława Michniewicza poszedł w ślady ojca


Chelsea rozbiła PSG. Deklasacja w finale KMŚ
Oba zespoły w drodze do finału zanotowały tylko jedną porażkę - oba w drugiej kolejce fazy grupowej, oba z zespołem z Brazylii. PSG uległo Botafogo 0:1, zaś Chelsea przegrała z Flamengo 1:3. Faworytem finału wydawali się być podopieczni Luisa Enrique, którzy na przestrzeni turnieju imponowali jednak formą. Potrafili rozbić Atletico Madryt (4:0) i Real Madryt (4:0), nie stracili także gola w meczach z Seattle Sounders (2:0), Interem Miami (4:0) i Bayernem Monachium (2:0).


Spotkanie znacznie lepiej rozpoczęli. Już po upływie ośmiu minut mogli objąć prowadzenie. Koronkowa akcja zakończona została strzałem Cole'a Palmera, który zza linii pola karnego uderzył jednak prosto w boczną siatkę. Gdyby piłka szła w światło bramki Donnarumma nie miałby nic do powiedzenia. Kiedy wydawało się, iż PSG się przebudziło - najpierw Cucurella zażegnał niebezpieczeństwo, blokując podanie do Kwaracchelii, a następnie Sanchez odbił groźny strzał Doue - ponownie do głosu doszła Chelsea.


Od tego momentu rozpoczął się koncert jednego aktora. Był nim Palmer. Najpierw - w 22. minucie meczu wykorzystał wycofanie piłki od Malo Gusto i płaskim strzałem z szesnastego metra otworzył wynik spotkania. Osiem minut później scenariusz się powtórzył. Ponownie Anglik znalazł sobie miejsce, mając piłkę przy lewej nodze uderzył prosto do bramki strzeżonej przez Donnarummę. Obrońcy PSG rozstąpili się przed nim niczym Morze Czerwone.


Tracone bramki nie podziałały mobilizująco na PSG. Tuż przed przerwą Palmer do dwóch goli dorzucił asystę. Idealnym podanie obsłużył Joao Pedro, który efektowną podcinką podwyższył na 3:0. Tuż przed przerwą stratę mógł zmniejszyć Joao Neves, ale z jego strzałem poradził sobie Sanchez. Paryżanie byli bezradni i schodzili do szatni znokautowani.


Po zmianie stron mistrzowie Francji ożywili się. Swoje szanse mieli Kwaracchelia i Dembele. Zwłaszcza ten drugi mógł żałować zmarnowanej okazji. W 52. minucie meczu Doue przedarł się prawą stroną boiska, a piłka szczęśliwie trafiła prosto pod nogi Dembele. Skrzydłowy reprezentacji Francji uderzył od razu, bez przyjęcia, ale Robert Sanchez instynktownie, jakimś cudem odbił piłkę, która - wydawać się mogło - musi znaleźć drogę do siatki.
Chelsea rzadziej meldowała się pod bramką Donnarummy, a najgroźniejszą sytuację do podwyższenia wyniku - tuż po wejściu na boisko - stworzył Liam Delap. Oddał piekielnie mocny strzał z dystansu, ale włoski bramkarz był czujny. Ostatecznie wynik meczu już się nie zmienił, a Chelsea mogła świętować. Paryżanie kończyli spotkanie w dziesiątkę. Czerwoną kartkę za pociągnięcie za włosy Marca Cucurelli, po weryfikacji VAR, otrzymał Joao Neves.
Londyńczycy zostali pierwszym, historycznym triumfatorem Klubowych Mistrzostw Świata w zmienionym formacie.


Chelsea 3:0 Paris Saint-Germain (3:0)
Gole: Cole Palmer' 22' 30, Joao Pedro' 44
Chelsea: Sanchez (gk) - Gusto, Chalobah, Colwill, Cucurella - James (k) (77' Dewsbury-Hall), Caicedo - Palmer, Fernandez (61' Andrey Santos), Neto (77' Nkunku) - Joao Pedro (67' Delap)
trener: Enzo Maresca
Paris Saint-Germain: Donnarumma (gk) - Hakimi (73' Mayulu), Marquinhos (k), Beraldo, Mendes - Vitinha - Neves, Ruiz (73' Zaire-Emery) - Doue (73' Ramos), Dembele, Kvaratskhelia (58' Barcola)
trener: Luis Enrique
sędziował: Alireza Faghani (AUS)
żółte kartki: Pedro Neto, Moises Caicedo, Malo Gusto, Levi Colwill - Nuno Mendes
czerwona kartka: Joao Neves' 86
Idź do oryginalnego materiału