Klubowe Mistrzostwa Świata były pierwszym tego rodzaju projektem FIFA. W turnieju uczestniczyły 32 zespoły, a pula nagród wyniosła aż miliard dolarów. Wydarzenie stanowiło też niezłą namiastkę wielkiego piłkarskiego święta dla USA, które za rok będą współorganizatorami "normalnego" mundialu.
REKLAMA
Zobacz wideo Zbudował skocznię w ogrodzie, teraz organizuje tam konkursy. Jak wyglądają skoki amatorów?
W finałowym spotkaniu zagrały Chelsea oraz PSG. Triumfatorzy Ligi Mistrzów byli faworytami, a niektórzy fani zastanawiali się nawet, jaką różnicą bramek wygra ekipa Luisa Enrique. Okazało się jednak, iż londyńczycy w pierwszej połowie byli zabójczo skuteczni, a do wygranej 3:0 poprowadził ich Cole Palmer, autor dwóch goli i asysty. Paryżanie musieli więc przełknąć gorycz porażki, a wśród nich znajdował się Rosjanin.
Trump wręczył medal Rosjaninowi. Obyło się bez skandalu
Matwiej Safonow, bo o nim mowa, to rezerwowy bramkarz PSG, którego klub sprowadził w okresie 2024/2025 z Krasnodaru za 20 milionów euro. W zespole głównie pełni rolę rezerwowego (uzbierał 17 spotkań), gdyż miejsce pomiędzy słupkami należy do Gianluigiego Donnarummy. Tak było też podczas KMŚ, które od początku do końca oglądał z pozycji ławki rezerwowych.
Można było obawiać się, czy w związku z odebraniem srebrnego medalu Trump nie wywoła kolejnego małego skandalu. W końcu zrobił to już w trakcie trwania całego wydarzenia, kiedy pytał zaproszonych do Białego Domu piłkarzy Juventusu o to, czy kobiety powinny z nimi występować, a następnie zaczął analizować plan działania USA w konflikcie pomiędzy Izraelem i Iranem.
Tym razem jednak obyło się bez żadnych ekscesów. Prezydent USA uścisnął rosłemu (Safonow mierzy 192 cm wzrostu) rosyjskiemu zawodnikowi dłoń i zawiesił mu krążek na szyi. Po udekorowaniu graczy PSG, wraz z prezydentem FIFA Giannim Infantino, Trump wręczył złote medale piłkarzom Chelsea, a puchar za zdobycie KMŚ powędrował od niego do rąk kapitana zespołu, Reece'a Jamesa.