Kibice zebrani na grudziądzkim torze mogą czuć się zawiedzeni. Spotkanie to zapowiadano jako bardzo wyrównane, bo dotyczyło sąsiadów w tabeli. Grudziądzanie zajmują ostatnie miejsce w tabeli Ekstraligi U-24 a dwa punkty nad nimi uplasowała się Perłowa Przystań Stal Gorzów. Można więc było spodziewać się ciekawej rywalizacji. Niestety już przed spotkaniem warunki atmosferyczne wskazywały, iż odbycie całych zawodów będzie dużym wyzwaniem.
Prognozy mówiły o nadchodzących znad Torunia potężnych opadach deszczu. Organizatorzy podjęli jednak rękawicę i spotkanie się rozpoczęło. W pierwszym biegu gospodarze zwyciężyli podwójnie ku uciesze zebranych kibiców. Para Pedersen – Przanowski okazała się lepsza od Mikołaja Kroka i Dominika Baryłki. Liczono więc, iż spotkanie uda się dojechać, bo grudziądzanie mogli w końcu odbić się od dna. Niestety, pogoda miała inne plany.
W drugiej gonitwie warunki atmosferyczne zaczęły dawać o sobie znać, bieg był przerwany trzykrotnie i z obsady pozostał jedynie Oskar Chatłas. Patrick Bank zanotował upadek, Michael West wykluczenie a Kevin Małkiewicz defekt. Ostatecznie gorzowianinowi nie było dane dowieźć do mety trzech punktów, bo nad Grudziądz nadeszły zapowiadane opady i sędzia przerwał rywalizację. Grudziądzanie mają więc czego żałować.