Piłkarze Realu Madryt po raz kolejny udowodnili, iż są królami Europy. Drużyna prowadzona przez trenera Carlo Ancelottiego pewnie pokonała w rewanżu innego faworyta rozgrywek - Manchester City 3:1 (2:0), będąc drużyną zdecydowanie lepszą. - Chociaż do przerwy obie drużyny miały po 50 proc. posiadania piłki, to tylko jedna z nich robiła z tego pożytek. Dość powiedzieć, iż Manchester City w pierwszej połowie nie oddał celnego strzału na bramkę Thibauta Coutroisa - pisał w relacji z meczu Konrad Ferszter, dziennikarz Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo
Oto dlaczego Haaland nie zagrał z Realem
Manchester City pierwszy cios spotkał jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Okazało się bowiem, iż tylko na ławce rezerwowych usiadł jeden z najlepszych napastników świata - Erling Haaland. Norweg nie pojawił się potem w ogóle na boisku. Jego absencję wyjaśnił Pep Guardiola, trener Manchesteru City.
- Haaland wczoraj trochę trenował, ale dziś [w środę - red.] rano odezwał się i powiedział, iż nie czuje się dobrze, więc wybraliśmy kogoś innego - powiedział Pep Guardiola przed rozpoczęciem pojedynku w rozmowie z "TNT Sports".
Po chwili żartobliwie dodał. - Było wiele przypadków kontuzji w tym sezonie. Nie mogło być inaczej w tym meczu.
Haalanda zastąpił bohater ostatniego, wygranego 5:0 meczu z Newcastle - Egipcjanin Omar Marmoush, ale niczym szczególnym się nie wyróżnił.
Haaland w tym sezonie zagrał w 35 spotkaniach, zdobył 27 bramek i miał trzy asysty.
Zobacz: "Program Erasmus" w Radomiu. Rekordzista dostaje 22 tys. zł miesięcznie
Manchesterowi City teraz pozostaje walka w Premier League o udział w przyszłych rozgrywkach Ligi Mistrzów oraz w Pucharze Anglii (jest w 1/8 finału). Zespół odpadł bowiem też w League Cup, przegrywając w 1/8 finału na wyjeździe z Tottenhamem 1:2 (1:2).
Real Madryt w 1/8 finału Ligi Mistrzów zagra z Atletico Madryt lub Bayerem Leverkusen. Losowanie par odbędzie się w najbliższy piątek, 21 lutego o godz. 12.