Polki zajęły czwarte miejsce w tabeli fazy interkontynentalnej Ligi Narodów. W trzech turniejach rozgrywanych do niedzieli przegrały trzy spotkania - z Włoszkami, Brazylijkami i Japonkami. Wszystko zwieńczyły pewnym zwycięstwem nad Bułgarią w trzech setach.
REKLAMA
Zobacz wideo Zbudował skocznię w ogrodzie, teraz organizuje tam konkursy. Jak wyglądają skoki amatorów?
Rywal dla Polek wyłaniał się do ostatniej chwili. Dosłownie
Od tamtego momentu wypatrywaliśmy dla nich rywalek w ćwierćfinale. Stało się jasne, iż ich nikt już nie przeskoczy i zajmą czwartą pozycję w klasyfikacji po pierwszej fazie LN. Liczyło się zatem, kto będzie piąty i spotka się z nimi w ćwierćfinałowej parze. Opcje były dwie: Polki mogły trafić na Turczynki lub Chinki. Ostatecznie padło na te drugie.
Na początku wydawało się jednak, iż to Turczynki będą miały największe szanse, żeby trafić do ćwierćfinału z Polkami. Byłaby to powtórka zeszłorocznej pary - wtedy polski zespół wyrzucił je z rozgrywek, a sam awansował do strefy medalowej i zdobył brąz. Jednak w swoim ostatnim meczu, w którym zwycięstwo dałoby im piąte miejsce, Turczynki przegrały, i to 0:3 (18:25, 20:25, 18:25) z Serbkami. To skomplikowało ich sytuację, ale przez cały czas mogły utrzymać zajmowaną wówczas piątą lokatę.
Wszystko rozstrzygało się najpóźniej, jak tylko się dało - w ostatnim meczu tej fazy LN pomiędzy Chinkami a Amerykankami. Zwycięstwo dawało Chinkom awans z szóstej na piątą pozycję w tabeli i trafienie do pary z Polkami w ćwierćfinale. I choć Amerykanki wygrały dwie pierwsze partie odpowiednio do 18 i 19, prowadziły 2:0, to Chinkom udało się odwrócić losy tego spotkania. Wygrały do 21 i 16 trzeciego i czwartego seta, a w tie-breaku po grze na przewagi wygrały 18:16. Zwycięstwo po tie-breaku oznaczało, iż przesuną się przed Turczynki w tabeli. A tym samym trafią do "polskiego" ćwierćfinału.
Oto, kiedy Polki zagrają o awans do strefy medalowej Ligi Narodów
Znamy też już resztę par, które powalczą o strefę medalową całej imprezy. Po polskiej stronie drabinki Włoszki zagrają z Amerykankami - lepsza z tych drużyn to potencjalny rywal Polek w półfinale. Za to w dwóch pozostałych zmierzą się Brazylijki i Niemki, a także Japonki i Turczynki.
Chinki grały z Polkami miesiąc temu w trakcie pierwszej fazy LN - wtedy kadra Lavariniego wygrała w czterech setach. Poza meczem z naszym zespołem przegrały też w starciach z Turczynkami i Włoszkami.
Wcześniej to Chinki wygrywały jednak dwa poprzednie spotkania z polskim zespołem - oba 3:0, w tym półfinał LN z 2023 roku. Wtedy zdobyły srebrny medal tych rozgrywek. Rok temu skończyły je na przegranym ćwierćfinale z Japonkami. Czeka nas zatem hitowy mecz Polek z jedną z czołowych sił siatkówki kobiecej na świecie.
Turniej finałowy w Łodzi ruszy w środę, 23 lipca. I to właśnie wtedy, o 20:00, w Atlas Arenie Polki zagrają z Chinkami. Tego samego dnia Włoszki podejmą jeszcze Amerykanki (o 16:30). Mecze Brazylia - Niemcy (16:30) i Japonia - Turcja (20:00) zaplanowano na czwartek, 24 lipca. Potem w sobotę odbędą się półfinały, a w niedzielę finał i mecz o brąz.