Od samego początku letniego okresu przygotowawczego Marc-Andre ter Stegen miał problemy z plecami. W miniony wtorek Niemiec przeszedł operację dolnej części pleców, a w komunikacie ogłosił, iż wróci do gry za trzy miesiące. Aktualnie trwa "zimna wojna" między ter Stegenem a władzami Barcelony. Klub z chęcią pozbyłby się bramkarza, a także jego ogromnej pensji. W związku z umową istotną do czerwca 2028 r. Niemcowi należą się aż 42 mln euro. Samemu ter Stegenowi nie jest spieszno do odejścia, choć na szali jest jego wyjazd na mistrzostwa świata 2026. Co dalej w tej telenoweli?
REKLAMA
Zobacz wideo Barcelona w końcu doczeka się nowego stadionu?! 1,5 miliarda euro
Czytaj także:
Lech walczy o Ligę Mistrzów, a sprzedaje swoją gwiazdę! Tyle na nim zarobi
Deco ma taki plan na ter Stegena. "Chce okazać szacunek piłkarzowi"
Kataloński dziennik "Sport" informuje, iż Deco będzie niedługo odpowiedzialny za wyjaśnienie sprawy z ter Stegenem - wkrótce, bo aktualnie dyrektor sportowy Barcelony przebywa z zespołem podczas touru w Azji. Komisja medyczna w lidze hiszpańskiej ma w najbliższym czasie oszacować, jak długo potrwa pauza Niemca od gry.
o ile będzie ona wynosić co najmniej cztery miesiące, to Barcelona będzie miała możliwość, by zwolnić 80 proc. jego wynagrodzenia, co pozwoli na rejestrację Joana Garcii, Marcusa Rashforda, Roony'ego Bardghjiego i Wojciecha Szczęsnego. Deco ma porozmawiać z ter Stegenem, by przekonać go do tego, żeby nie stawiać oporu.
Czytaj także:
Gigantyczne problemy piłkarza Realu. Prokuratura domaga się kary więzienia
"Deco chce zamknąć rozdział i osiągnąć jak najbardziej serdeczne porozumienie z ter Stegenem. Klub chce okazać szacunek piłkarzowi, który jest w Barcelonie od jedenastu lat i z którym nie chce mieć najmniejszych kontrowersji. Decyzja ter Stegena będzie zaakceptowana, choć oczekuje się, iż będzie ona zgodna z interesami klubu. Barca chce, by lekarze podjęli decyzję bez dodatkowej presji i zewnętrznego szumu" - czytamy w artykule.
Ter Stegen pozostanie kapitanem Barcelony? "Zawsze dawał z siebie wszystko"
Na razie piłkarze Barcelony mówią wprost, iż ter Stegen jest kapitanem zespołu. - Dla mnie Marc jest kapitanem zespołu, podobnie, jak miało to miejsce w poprzedniej kampanii. Ter Stegen zawsze dawał z siebie wszystko dla drużyny, dlatego też bardzo go wspieram - mówił Frenkie de Jong. - Uważam, iż ter Stegen, ze względu na lata, które tutaj spędził, będzie kapitanem - dodaje Ferran Torres.
Zobacz też: Kibice wydali wyrok ws. odejścia Lewandowskiego. Jaśniej się nie da
"Szefowie Barcelony i Marc-Andre ter Stegen nie szczędzą sobie drobnych złośliwości w walce o to, kto od kogo wyszarpie kasę. Ter Stegen może mieć nadzieję, iż wobec jego nieugiętej postawy Barcelonie nie uda się zarejestrować ani Joana Garcii, ani Wojciecha Szczęsnego" - pisał Michał Kiedrowski ze Sport.pl.