Oto właśnie Rosja. Tak wyglądał pomeczowy wywiad

2 miesięcy temu
Po hitowym meczu ligi rosyjskiej, w którym Zenit St. Petersburg pokonał na wyjeździe FK Krasnodar 2:0, doszło do kuriozalnej sytuacji. Jeden z piłkarzy Zenita postanowił sabotować pomeczowy program w jednej z telewizji, kiedy dowiedział się, iż nie wybrano go najlepszym graczem spotkania.
Obie bramki w meczu Zenita z Krasnodarem padły w drugiej połowie. Wynik w 60. minucie otworzył Maksim Głuszenkow, a w 88. minucie ustalił Luiz Henrique. Brazylijczyk asystował przy wcześniejszym trafieniu Rosjanina. Głuszenkow odwdzięczył się potem asystą.


REKLAMA


Zobacz wideo Lewandowski, Błaszczykowski i Piszczek utemperowali Nawałkę? Żelazny: Powiedzieli mu "no panie trenerze..."


Kuriozalny wywiad w rosyjskiej telewizji po meczu
Na antenie rosyjskiej stacji sportowej MatchTV była gorąca dyskusja, kogo wskazać jako piłkarza meczu. Wahano się między Głuszenkowem a Luizem Henrique. Jednym z ekspertów był Andriej Arszawin, znany z występów w Arsenalu. Były gwiazdor "Kanonierów" stwierdził, iż najlepszym zawodnikiem spotkania był Brazylijczyk. Według niego to on tworzył większe zagrożenie pod bramką Krasnodaru i miał większy wpływ na grę Zenita. Z takiego werdyktu niezadowolony był Głuszenkow.


Gdy 26-latek dowiedział się o niekorzystnej dla niego opinii Arszawina, postanowił się odegrać, sabotując pomeczowe studio, którego był gościem. Lakonicznie odpowiadał na każde zadane pytanie przez rosyjskich dziennikarzy i Arszawina. Kilkuminutowa rozmowa wyglądała wręcz kuriozalnie. Głuszenkow okazał się trudnym rozmówcą.
Na początku piłkarz został zapytany przez jednego z dziennikarzy o wrażenia ze swojej gry, czy to było wymagające spotkanie, a także o taktykę. Obrażony Głuszenkow odpowiadał dwoma, trzema słowami na prawie każde pytanie.
- Jakie są twoje wrażenia z twojej gry?


- Jestem zadowolony.


- Czy to było dla was trudne spotkanie?


- Tak, bardzo trudne.


- Wszystko w porządku? - zapytał prowadzący, który był zaniepokojony formą odpowiedzi.


- Tak, po prostu jestem zmęczony.


- Grasz czasem na środku, czasem na skrzydle. Gdzie czujesz się lepiej?


- Nie wiem. Gdzie mnie trener wystawi, tam zagram.


- Wszyscy byli zaskoczeni wystawieniem Luiza Henrique na twojej pozycji. Co to miało oznaczać?


- Zapytajcie trenera.


Wtedy dziennikarz poprosił ekspertów o pomoc w rozmowie, żeby zadawali pytania i bardziej zaangażowali Głuszenkowa. Ale Rosjanin kontynuował sabotaż programu.
- Siergiej Siemak zmienił po przerwie ustawienie. Jak się z tym czułeś?


- Świetnie.


- Spójrzmy może na twoją bramkę i asystę, może analiza cię rozbudzi - zaproponował jeden z ekspertów.
Ten plan jednak nie zadziałał. Głuszenkow nie był skłonny do przeprowadzenia bardziej wnikliwej analizy akcji bramkowych Zenita.
- Obróciłem się, wywalczyłem przestrzeń, przyjąłem piłkę i trafiłem - podsumował piłkarz.


- Byłeś powściągliwy po strzeleniu gola.


- Nie wiem. Po prostu tak wyszło.


- A co myślisz o drugim golu?


- Czekałem, aż ktoś wbiegnie. Musiałem dośrodkować. Luiz wbiegł, dostał podanie i tyle.


- Przed meczem traciliście do Krasnodaru sześć punktów. Czuliście jakąś presję?


- Nie było żadnej presji.


Zobacz też: Burza przed galą Złotej Piłki. "Żenująca propozycja i całkowity brak szacunku"
Arszawin dostrzegł, iż nic więcej z tej rozmowy nie będzie, dlatego zalecił, aby ją zakończyć. - Myślę, iż możemy go puścić, chyba nie chce już tu być - rzucił. Prowadzący przyznał rację i podziękował Głuszenkowowi za obecność w studiu.


Potem prowadzący chciał zaprosić Luiza Henrique do studia, ale ten udzielał wywiadu innym mediom. Wtedy w programie zrozumieli, iż Głuszenkow był oburzony o opinię Arszawina. - Więc się obraził! - rzucił były piłkarz do mikrofonu, śmiejąc się przy tym.
W tabeli rosyjskiej ligi liderem dalej jest FK Krasnodar. Zenit zajmuje czwarte miejsce.
Idź do oryginalnego materiału