
W Rakowie Częstochowa realizowane są przygotowania do zimowego okna transferowego, a jednym z tematów, który wrócił na biurka decydentów, jest sytuacja napastników. Niewykluczone, iż klub spod Jasnej Góry zdecyduje się na ruch, który jeszcze niedawno wydawał się definitywnie zamknięty.
Transfer, który nie wypalił
Leonardo Rocha trafił do Rakowa po znakomitej rundzie jesiennej w barwach Radomiaka Radom, gdzie w okresie 2024/2025 zdobył jedenaście bramek. Częstochowianie wygrali rywalizację o jego podpis, licząc na natychmiastowe wzmocnienie ofensywy.
Rzeczywistość gwałtownie okazała się jednak brutalna. Marek Papszun nie znalazł dla Portugalczyka miejsca w swoim systemie, a eksplozja formy Jonatana Brauta Brunesa całkowicie zamknęła Rochę w hierarchii. W efekcie jeden z najskuteczniejszych napastników Ekstraklasy stał się głębokim rezerwowym.
W całej rundzie nie dobił choćby do 200 minut gry, a w czternastu spotkaniach ani razu nie wyszedł w podstawowym składzie.
Wypożyczenie, które zmieniło obraz
Na początku września 28-latek został wypożyczony do Zagłębia Lubin. Tam jego sytuacja diametralnie się zmieniła. W barwach „Miedziowych” gwałtownie odzyskał rytm meczowy i skuteczność, notując siedem bramek oraz jedną asystę w jedenastu ligowych występach.
Forma Rochy nie umknęła uwadze władz Rakowa.
Kluczowa data i zmiana trenera
Jak poinformował Filip Trokielewicz, Raków ma czas do 31 grudnia, by jednostronnie skrócić wypożyczenie zawodnika. Do sprawy odniósł się także Kamil Głębocki, który zdradził, iż temat jest w Częstochowie analizowany bardzo poważnie.
Według jego informacji zmiana trenera może odegrać kluczową rolę. Pod wodzą Łukasza Tomczyka Raków ma zmodyfikować styl gry, co potencjalnie ułatwiłoby Rochy ponowne odnalezienie się w zespole.
„Z moich informacji wynika, iż Raków poważnie zastanawia się nad skróceniem wypożyczenia Rochy. jeżeli do 31 grudnia podejmą decyzję, Zagłębie nie będzie mogło nic z tym zrobić.
Dodatkową motywacją ma być zmiana trenera. Piłkarz czuł duży żal do Marka Papszuna, a zespół pod wodzą Tomczyka ma grać inaczej, co może mu pomóc. Raków w ten sposób zabezpieczyłby się też na wypadek ewentualnego odejścia Brunesa” – napisał Głębocki na platformie X.
Na ten moment nie ma informacji o planowanym transferze Norwega, ale w klubie wyraźnie chcą mieć gotowy scenariusz alternatywny.

3 godzin temu















