
Paweł Tyburski trzeźwo ocenia swój potencjał względem walk profesjonalnych. Freak fighter jest zdania, iż wciąż ma potencjał na angaż w organizacji KSW!
W świecie freak fightów jest paru zawodników nie mających doświadczenia zawodowego w sportach walki, którzy wyróżniają się na tle pozostałych. Bez cienia wątpliwości takimi są chociażby – podwójny mistrz FAME „Wiewiór” czy Paweł Tyburski.
Nieraz spekulowało się odnośnie tego, aby któryś z freak fighterów zawalczył w organizacji KSW. Najwięcej o tym mówiło się w kontekście Arkadiusza Tańculi, który przez lata wprost mówił o swoich aspiracjach stoczenia walki w Konfrontacji Sztuk Walki. Temat ten się jednak z czasem wyczerpał, a sam aktor w zeszłym roku przyznał, iż pogodził się z tym, iż nigdy do tego nie dojdzie, bowiem największa federacja MMA w Europie jest poza jego zasięgiem.
ZOBACZ TAKŻE: Poznaliśmy część uczestników turnieju FAME 26? Gwiazda organizacji dzieli się swoimi informacjami
Ostatnio do głosów sprzed lat odniósł się Kacper Mi, czyli członek redakcji „FanSportu”. Mianowicie w trakcie rozmowy z Pawłem Tyburskim wspomniał czasy, gdy wiele się mówiło o potencjalnym udziale Tańculi czy właśnie Pablo Tyboriego w KSW. Zadał przy tym pytanie freak fighterowi, czy ten jest zdania, iż przez cały czas miałby potencjał na toczenie pojedynków z najlepszymi w Europie, w KSW. Odpowiedź „Księżniczki” poniżej:
Wydaje mi się, iż przez cały czas miałbym potencjał na KSW. To nie jest tak, że… ja nie lubię być fałszywie skromny, ale uważam, iż jestem gościem, który po prostu trzeźwo ocenia sytuację. Gdybym bardzo mocno się poświęcił, poza tym aktualnie trenuję tylko stójkę z trenerem Złotkowskim, który, jak ja jestem w formie, to chwali mnie i wie, bo trenuje z wieloma zawodnikami, iż mam możliwości walczyć z najlepszymi. Kwestia tylko tego, żeby się zdyscyplinować i poświęcić temu. Tylko czy ja jestem w stanie się poświęcić? Chyba nie. Wolę tworzyć biznes i się zabezpieczyć tym, a po drodze sobie porobić walki z doskoku. Co mi z zawodowego sportu, jakbym w to poszedł? To mi nie da gwarancji, iż będę w stanie wygrywać z tymi zawodnikami, iż będą mi płacić takie pieniądze jak we freakach, więc na dobrą sprawę po co mi to by było?
Podkreślić należy, iż mowa o jest potencjale, czyli o tym, co mogłoby się wydarzyć przy okazji spełnienia pewnych warunków. Sam Paweł wprost dał do zrozumienia, iż gdyby miał się temu całkowicie poświęcić, to wtedy jak najbardziej mógłby próbować tam swoich sił, natomiast na dzień dzisiejszy absolutnie nie ma tego w planach.