Marc-Andre ter Stegen obniżył loty w ostatnich latach w FC Barcelonie. Z każdym kolejnym sezonem jest coraz mniej pewnym punktem zespołu. Do tego nie dopisywało mu zdrowie, stracił ponad dziesięć miesięcy gry w ciągu ostatnich dwóch sezonów. Coraz więcej mówi się o tym, iż "Blaugrana" będzie chciała go sprzedać w letnim okienku transferowym, choć władze klubu jeszcze z nim o tym nie rozmawiały.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy Szczęsny powinien publicznie palić? Żelazny: Trochę przegina, mógłby się wstrzymać
Ter Stegen zabrał głos ws. przyszłości
Niemiecki bramkarz wrócił w kwietniu po kontuzji kolana, zagrał dwa mecze w Barcelonie, za które był krytykowany. Mimo to Julian Nagelsmann nie bał się na niego postawić w półfinale Ligi Narodów z Portugalią, który Niemcy przegrali 1:2. Bramkarz nie był pomocną postacią. Po spotkaniu stacja ZDF zapytała go, czy jego sytuacja w Barcelonie zmieniła się w ciągu ostatnich kilku dni. Zapewnił, iż chce zostać w stolicy Katalonii.
- Nie sądzę, żeby to był temat na dziś. Skupiam się na reprezentacji. To, co dzieje się w moim klubie, to coś innego; porozmawiamy o tym innym razem. Mówiłem o tym już kilka dni temu i nie mam nic więcej do powiedzenia - stwierdził, nawiązując do wypowiedzi z początku zgrupowania. Na konferencji prasowej przyznał wtedy wprost: - Wiem, iż będę w Barcelonie w przyszłym sezonie. Barça jest jednym z największych klubów, a rywalizacja jest normalna. Dla mnie sytuacja się nie zmieni.
Widać, iż ter Stegen jest pewny swego co do swojej przyszłości. Ale innego zdania były dotychczas hiszpańskie media, które podały, iż Hansi Flick zamierza zrezygnować z niemieckiego bramkarza i nie będzie mu dawał minut w przyszłym sezonie. Chce postawić na Joana Garcię, który na dniach ma przyjść z Espanyolu, a także na Wojciecha Szczęsnego, który ma przedłużyć kontrakt.
Dla Barcelony i Flicka postawienie na Garcię jako nowego pierwszego bramkarza to rewolucja na tej pozycji. Wyjściowy skład zostanie wtedy odmłodzony. Hiszpan ma dopiero 24-lata, ale trenerzy dostrzegają w nim duży potencjał do rozwoju. Może dużo nauczyć się od Szczęsnego, który dodatkowo wprowadził niezwykłą atmosferę w zespole i gwałtownie zdobył uznanie w szatni. Jego wejście do bramki w styczniu okazało się kluczowe, dodało Barcelonie więcej pewności siebie. Polak ma być bardziej ceniony od ter Stegena.
Zobacz też: Oto pierwszy finalista Ligi Narodów! Pięć minut ter Stegena jak z koszmaru
Marc-Andre ter Stegen jest w FC Barcelonie od 2014 r. Ma kontrakt istotny do końca czerwca 2028 r. Jego odejście mogłoby całkowicie zmienić hierarchię w zespole, jeżeli chodzi o kapitanów. Zagraniczne kluby już monitorują sytuację. Bacznie przyglądają się Saudyjczycy, dla których wyciągnięcie Niemca z "Blaugrany" może być świetną okazją na rynku.