Półfinalistka Roland Garros zaczęła mówić o Świątek. "To mnie zawsze wkurza"

5 godzin temu
- Wśród kobiet są trzy absolutne gwiazdy, które w ciągu ostatnich pięciu, sześciu lat niemal podzieliły między siebie turnieje Wielkiego Szlema, a mianowicie Aryna Sabalenka, Coco Gauff i Iga Świątek - stwierdziła Andrea Petković w rozmowie z niemieckim Eurosportem. Była tenisistka powiedziała też, co w tej chwili denerwuje ją w kontekście Świątek i spółki.
Niemka o serbskich korzeniach może nigdy nie uchodziła za wybitną zawodniczkę, ale siedem z trzynastu finałów WTA, które wygrała w trakcie swojej kariery, to nieliche osiągnięcie. W turniejach wielkoszlemowych jej najlepszym występem był półfinał Rolanda Garrosa w 2014 roku.


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek przeszła do historii Wimbledonu! "Gwiazda na skalę wszechświata"


Podczas rozmowy z niemieckim oddziałem Eurosportu, 37-latka pokusiła się o analizę obecnej czołówki kobiecego tenisa oraz to, jak rywalizacja tenisistek wpływa na rozpoznawalność dyscypliny.
- Wśród kobiet są trzy absolutne gwiazdy, które w ciągu ostatnich pięciu, sześciu lat niemal podzieliły między siebie turnieje Wielkiego Szlema, a mianowicie Aryna Sabalenka, Coco Gauff i Iga Świątek. Gauff jest jedną z największych gwiazd sportu w Stanach Zjednoczonych. Jednak w Niemczech nie postrzegamy jej tak samo, ponieważ to inny rynek. Sabalenka i Świątek również są w USA wielkimi gwiazdami, ponieważ to rywalki Gauff - stwierdziła Petković.


W istocie można stwierdzić, iż wspomniana przez Petković trójka zawładnęła wielkoszlemowym graniem, ale ekspertka nieco zagalopowała się ze swoimi obliczeniami, gdyż od pięciu lat mieliśmy aż 11 różnych mistrzyń. Za to od 2023 roku tylko trzy z jedenastu turniejów nie padły łupem wspomnianej przez Niemkę trójki. Były to: Wimbledon 2023 (wygrała Marketa Vondrousova), Wimbledon 2024 (Barbora Krejcikova), oraz Australia Open 2025 (Madison Keys).
Jednak dla porównania, ten sam okres wśród mężczyzn łącznie dał tylko trzech wielkoszlemowych czempionów. 2023 rok był ostatnim wielkim sezonem Novaka Djokovicia, który triumfował wszędzie, poza Londynem. Tam lepszy okazał się Carlos Alcaraz. W ostatnich dwóch latach Wielkie Szlemy wygrywał wyłącznie on lub Jannik Sinner.


Wskazała istotną różnicę pomiędzy USA i Europą. Na niekorzyść Starego Kontynentu
Andrea Petković opowiedziała też, iż chociaż w Stanach Zjednoczonych tenisistki cieszą się ogromnym szacunkiem i rozpoznawalnością, to na Starym Kontynencie podejście do nich jest znacznie chłodniejsze.
- Niestety, w Europie jest inaczej. Tutaj kobiecy tenis bywa nieco dewaluowany, mimo iż trzy kobiety całkowicie dominują. To mnie zawsze wkurza. Dlatego staram się wspierać i wzmacniać kobiecy tenis - zakończyła Niemka.
Idź do oryginalnego materiału