3. Finał TAURON SEC w Lesznie był dobrą reklamą dyscypliny. Początek nie był przesadnie ciekawy, ale mniej więcej od połowy zawodów obserwowaliśmy znakomite ściganie. Jednym z najlepszych aktorów tego widowiska był Andrzej Lebiediew. Zawodnik Gezet Stali Gorzów zdobył w fazie zasadniczej aż 14 punktów i był głównym faworytem biegu finałowego. W nim musiał uznać wyższość Patryka Dudka i Nazara Parnickiego.
– Wiesz, po takiej rundzie zasadniczej chciałoby się wskoczyć na najwyższy stopień podium i zabrać ten najcenniejszy puchar i odrobić część strat do Patryka Dudka. Ostatecznie cieszę się z „pudła” i znakomitych zawodów, które udało się odjechać. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty z teamem – powiedział nam Lebiediew.
Lebiediew popełnił błąd przed finałem?
W sobotę Leszno i okolice zmagały się z opadami deszczu. W związku z tym, tor na Stadionie im. Alfreda Smoczyka nie do końca przypominał ten, do którego przyzwyczaili się zawodnicy. Mimo to, reprezentant Łotwy i obrońca tytułu mistrza Europy czuł się na nim jak ryba w wodzie.
– Co ja mam powiedzieć, to jeden z moich ulubionych torów. Zawsze przyjeżdżam tu z uśmiechem. Mówiłem chłopakom, iż musimy wygrać w Lesznie – podkreślił nasz rozmówca. Zapytany, czy gdyby miał możliwość powtórnego wyboru pola startowego na finał, odpowiedział konkretnie:
– Nie, nie nie. Trochę mnie zmylił fakt, iż nie było równania przed barażem i finałem. Nie dali wody i to trochę mnie zmyliło. Uciekły mi przełożenia. przez cały czas jednak wybrałbym pierwsze pole startowe. Przy dobrych ustawieniach, ono by mnie poniosło – zaznaczył w rozmowie ze speedwaynews.pl.
Przed wielkim finałem Tauron SEC w Pardubicach, Lebiediew ma sześć punktów straty do „Duzersa”. Jak sam przyznał, odwrócenie losów rywalizacji będzie zadaniem z gatunku bardzo trudnych, ale do Czech pojedzie z optymistycznym nastawieniem. – Dudek jest w gazie, to doświadczony zawodnik z czołówki światowego żużla. Będziemy się koncentrować na sobie i zobaczymy, gdzie nas to zaprowadzi– dodał na koniec.
