Do tej pory sezon 2025 układał się dla Erika Rissa bardzo dobrze. Niemiecki zawodnik, którego na co dzień oglądamy w barwach Trans MF Landshut Devils, naprawdę nieźle radził sobie w KLŻ. Ze średnią biegową na poziomie 1,952 przez większość sezonu był jednym z najlepiej punktujących żużlowców tej drużyny. Dostał również dziką kartę na rundę cyklu Grand Prix w Landshut, gdzie zaprezentował się przyzwoicie i zakończył zmagania z czterema punktami na koncie.
Niestety wygląda na to, iż teraz Riss przez dłuższy czas będzie musiał odpocząć od żużla. W sobotę 30-letni Niemiec poinformował, iż do odwołania zawiesza wszystkie swoje starty w zawodach. Powodem takiej nagłej stanowczej i decyzji są problemy zdrowotne negatywnie wpływające na wzrok, które już kiedyś go trapiły.
Walczą o play-offy KLŻ. Teraz muszą radzić sobie bez lidera
Mam nadzieję, iż ludzie zrozumieją, iż jest to dla mnie niepokojący czas i bardzo trudno jest mi zaakceptować, iż będę musiał ponownie zmierzyć się z tym schorzeniem. Jestem pewien, iż wielu z was będzie bardzo rozczarowanych, iż nie zobaczą mnie, ale mogę tylko podkreślić, iż nikt nie jest bardziej zdruzgotany obecną sytuacją niż ja. – odniósł się w mediach społecznościowych do swojej sytuacji.
Tego samego dnia wyrazy wsparcia dla Erika Rissa przekazał jego klub z Krajowej Ligi Żużlowej. Walczące o awans do czołowej czwórki KLŻ diabły z Landshut znalazły się teraz w dość trudnej sytuacji kadrowej. Absencja Rissa oznacza, iż najprawdopodobniej będzie za niego stosowane zastępstwo zawodnika. W odwodzie pozostaje jeszcze Valentin Grobauer, ale scenariusz, w którym wchodzi on do podstawowego składu, wydaje się znacznie mniej prawdopodobny.
Taki obrót spraw oznacza również, iż Niemiec musi odłożyć na przyszłość marzenia o medalu IMŚ na długim torze. 6 lipca odbyła się pierwsza runda na torze w Mühldorf, z której oczywiście się wycofał. Warto pamiętać, iż Riss to dwukrotny mistrz świata w tej odmianie żużla. Złote medale zdobywał w sezonach 2014 i 2016, gdy był jeszcze juniorem.
