Prokuratura zbada sprawę śmierci Mai Dębskiej. Rodzina nie wierzy w jej winę

13 godzin temu
W środę 4 czerwca ok. 8 rano w Grabiach pod Krakowem doszło do straszliwej tragedii. Śmierć w wypadku z udziałem samochodu poniosła polska triathlonistka Maja Dębska. 42-latka jadąc rowerem, miała zjechać na przeciwny pas ruchu, co spowodowało czołowe zderzenie z rozpędzonym autem. To jednak nie koniec sprawy. Jak informuje portal SportoweFakty, sprawę zbada prokuratura. Rodzina nie wierzy bowiem w winę zmarłej i chce dowieść, iż było inaczej niż dotychczas sądzono.
- Maja Dębska, polska triathlonistka zginęła dziś w wypadku pod Krakowem. Omijała stojące auta, wjechała na przeciwny pas ruchu na zderzenie czołowe z samochodem - taką informację podał na portalu X Łukasz Zboralski. Tragiczne wieści niestety gwałtownie się potwierdziły, a konkretnie potwierdził je zespół Labosport Polska, który w ostatnim czasie reprezentowała nasza reprezentantka. W swojej karierze miała na koncie m.in. 24. miejsce w triathlonowych mistrzostwach świata.


REKLAMA


Zobacz wideo Marcin Gortat o kolejnej edycji Wielki Mecz Gortat Team vs NATO Team. "Pojawi się wiele gwiazd i zobaczymy mocny pojedynek"


Rodzina nie wierzy w winę Dębskiej. Brat przedstawił inną wersję
Początkowo wydawało się, iż sprawa dość gwałtownie zostanie zamknięta. Wedle podanej powyżej relacji wina Dębskiej jawiła się jako oczywistość. Jednak jak się okazuje, to wcale nie jest koniec. Jak informuje portal SportoweFakty, rodzina oraz przyjaciele 42-latki absolutnie nie wierzą, iż to jej błąd mógł doprowadzić do tego wypadku. Co więcej, świadkiem całej sytuacji miał być brat polskiej triathlonistki, który towarzyszył jej podczas podróży.


Zgodnie z jego wersją zdarzeń winę ponosi jeden z kierowców podróżujących tamtego dnia drogą, na której doszło do wypadku. Miał on wyprzedzić grupę jadących rowerzystów, a następnie gwałtownie zahamować. Dębska musiała reagować i odbić w przeciwną stronę, by nie wpaść na hamujący samochód. To właśnie to doprowadziło do tego, iż znalazła się na drugim pasie ruchu i zderzyła z jadącym nim autem. Życiowy partner Dębskiej Mariusz Gnoiński w mediach społecznościowych stwierdził wprost, iż jego ukochana została zabita przez nieodpowiedzialnego kierowcę.


Prokuratura pracuje nad sprawą
Prokuratura Okręgowa w Krakowie zbada całą sytuację w celu ustalenia ostatecznego winnego. I postawienia mu w razie czego zarzutów. - Będziemy badać, kto ponosi winę w tej sytuacji. Podstawą będą zeznania świadków, ale także pomiary podczas oględzin i notatki policji. Mogę zapewnić, iż każdą wersję wypadku dokładnie zbadamy, a brat poszkodowanej będzie przesłuchany. w tej chwili czekamy jednak na komplet materiałów z policji - powiedziała prokurator Oliwia Bożek-Michalec w rozmowie z portalem SportoweFakty.
Idź do oryginalnego materiału