Kalle Rovanperä zdominował sobotnie zmagania w Rajdzie Wysp Kanaryjskich, budując solidną przewagę przed decydującym dniem rywalizacji. Kierowca Toyoty wygrał sześć z siedmiu rozegranych odcinków specjalnych, odnosząc łącznie 12 triumfów na 13 prób od startu imprezy. Dzięki temu Fin wypracował przewagę 45,2 sekundy nad drugim Sébastienem Ogierem i pewnie zmierza po pierwsze w historii zwycięstwo w rundzie WRC rozegranej na Gran Canarii.
Poranek pod pełną kontrolą Rovanpery
Sobota rozpoczęła się od odcinka Artenara (14,20 km), gdzie Rovanperä natychmiast potwierdził swoją dominację, pokonując Sébastiena Ogiera o 3,2 sekundy. Kolejne próby – Gáldar (11,30 km) i Moya-Valleseco (22,95 km) – również padły jego łupem, przy czym na najdłuższym odcinku dnia młody Fin zadał rywalom mocny cios, budując dodatkową przewagę.
„Naprawdę dobrze się dziś czułem. Ustawienia samochodu są idealne, a przyczepność jest lepsza niż się spodziewałem” – komentował Rovanperä na mecie porannej pętli.
W tym czasie Ogier zaczął odskakiwać od Evansa w walce o drugie miejsce. Francuz wygrywał wewnętrzne pojedynki na odcinkach, konsekwentnie budując przewagę nad kolegą z zespołu.
Dramat Pajariego, awans Fourmaux
Czwartą lokatę w pewnym momencie zajmował junior Toyoty Sami Pajari. Młody Fin prezentował świetne tempo, utrzymując się w ścisłej czołówce, aż do feralnego OS12. Tam Pajari uderzył w drewniany płot, uszkadzając samochód na tyle poważnie, iż nie był w stanie kontynuować jazdy.
„Po prostu trochę za szeroko weszliśmy w zakręt i było już za późno. Wielka szkoda, bo jechało się naprawdę dobrze” – mówił rozczarowany Pajari.
Na skutek jego problemów Adrien Fourmaux przesunął się na piąte miejsce, mimo własnych przygód – na ostatnim sobotnim odcinku zaliczył zgaśnięcie silnika po błędzie przy redukcji biegów. Mimo to utrzymał wyraźny dystans do znajdującego się za nim Thierry’ego Neuville’a.
Wieczorny superoes dla Evansa
Dzień zakończył się widowiskowym superoesem w Gran Canaria Arena, gdzie Elfyn Evans, mimo ogólnych problemów z tempem w sobotę, odniósł zwycięstwo. Walijczyk był najszybszy na krótkiej, technicznej trasie, przerywając tym samym perfekcyjną serię Rovanpery.
„Miło wreszcie wygrać odcinek, ale generalnie to był trudny dzień. Musimy lepiej zarządzać oponami i tempem w niedzielę” – podsumował Evans.
Hyundai w opałach
Hyundai musi mierzyć się z problemami. Thierry Neuville i Ott Tänak zmagają się z niedoskonałymi ustawieniami samochodu, zwłaszcza w kwestii pracy dyferencjałów. Oboje plasują się odpowiednio na szóstym i siódmym miejscu, ale ich tempo nie pozwalało na nawiązanie walki z Toyotami.
„Tracimy zbyt wiele czasu w zakrętach. Wiemy, skąd biorą się problemy, ale w trakcie rajdu kilka możemy zmienić” – wyjaśniał Neuville.
Gdy Grégoire Munster stracił trzy minuty na OS10 po tym, jak zakopał swojego Forda Pumę w poboczu, prowadzący w WRC2 Yohan Rossel oraz Alejandro Cachón awansowali na ósme i dziewiąte miejsce w klasyfikacji generalnej, a czołową dziesiątkę zamyka w tej chwili Josh McErlean.
Igor Widłak i Michał Marczewski zajmują szóste miejsce w klasie WRC3.
Co przed nami?
Przed zawodnikami pięć ostatnich odcinków specjalnych, o łącznej długości niespełna 60 kilometrów. Finałowy Power Stage zaplanowano na 14:15.
Toyota ma ogromną szansę na historyczne osiągnięcie – zajęcie całego podium, a być może choćby czterech pierwszych miejsc. Jednak najważniejszym zadaniem dla Kalle Rovanpery będzie dowiezienie do mety ogromnej przewagi i zapisanie się w historii jako pierwszy zwycięzca WRC na Gran Canarii.
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.