Jak informuje niemiecki "Bild", zdarzenie miało miejsce po wyścigu Formuły 2. Wówczas holownik, który poruszał się po torze, uderzył w konstrukcję bariery reklamowen, znajdującą się nad pierwszym zakrętem. W efekcie bariera runęła na tor.
REKLAMA
Zobacz wideo Jakub Kosecki odpowiada hejterom kobiecej reprezentacji Polski: To są największe leszcze!
Służby porządkowe w akcji. Co z wyścigiem F1?
Dalej niemiecki portal donosi, iż podczas incydentu nikomu nie stała się krzywda. Ponadto Porsche Cup, która jest serią poboczną podczas weekendu GP Formuły 1, odbyła się z 40-minutowym opóźnieniem.
Najważniejsze pytanie, które zadawali sobie fani Formuły 1, brzmiało: czy ta niespodziewana awaria wpłynie na opóźnienie startu wyścigu na Red Bull Ring? Odpowiedź brzmi: nie. Służby porządkowe zadziałały bardzo sprawnie. Pozostałości po zniszczonej reklamie zostały gwałtownie usunięte, a zaplanowany na godzinę 15:00 wyścig ma odbyć się zgodnie z proponowaną godziną.
Poniżej możecie zobaczyć materiał wideo z tej niecodziennej awarii.
Na starcie z pierwszego pola ustawi się Lando Norris (McLaren), który był bezkonkurencyjny w kwalifikacjach. Za nim znajdą się Charles Leclerc (Ferrari) oraz kolega z zespołu Brytyjczyka, a zarazem jego główny rywal do mistrzowskiego tytułu, Oscar Piastri. Aktualny mistrz świata Max Verstappen (Red Bull Racing), na którego miejscowi fani najbardziej liczą, gdyż w końcu reprezentuje zespół bardzo mocno powiązany z Austrią i startuje na torze utrzymywanym przez producenta napojów, w kwalifikacjach zajął dopiero odległą siódmą pozycję.