Sceny w meczu Andriejewej w Rzymie! Kłótnia z sędzią, potem zalała się łzami

4 godzin temu
Wybuczenie przez kibiców, włączające się światło w trakcie wymiany, kłótnia z panią arbiter - to wszystko nie wybiło z rytmu Rosjanki Mirry Andriejewej w meczu z Clarą Tauson w 1/8 finału turnieju WTA 1000 w Rzymie. Andriejewa wygrała 5:7, 6:3, 6:2.
Była końcówka pierwszego seta przy stanie 6:5, 40:40 i serwisie Mirry Andriejewej (7. WTA). Właśnie wtedy Rosjanka zagrała niewymuszony błąd z bekhendu i Clara Tauson (23. WTA) niespodziewanie miała piłkę setową. Przy niej Dunka zaatakowała mocno z bekhendu pod końcową linię, a Rosjanka, próbując się bronić, zagrała slajsem z bekhendu w siatkę. W efekcie Tauson wygrała seta, pierwszego w swoich starciach z Andriejewą (dwa poprzednie przegrała 0:2). Rosjanka była bardzo zdenerwowana, mocno cisnęła piłkę rakietą w trybuny, za co została głośno wybuczana przez kibiców. Jej rywalka spokojnie zacisnęła pięść i udała się w kierunku swojego krzesełka. Potem musiała kilka minut czekać na powrót Rosjanki, która skorzystała z przerwy toaletowej.


REKLAMA


Zobacz wideo Kamery są prawie wszędzie. "Świątek będzie musiała się tłumaczyć"


Niewiarygodne, co stało się na korcie w Rzymie. Andriejewa płakała
Od początku drugiego seta 18-letnia Andriejewa zaczęła grać lepiej. W efekcie wygrała pierwsze osiem akcji tej partii i prowadziła 2:0.


Co ciekawe, wszystkie pięć pierwszych gemów, kończyły się zwycięstwami jednej z zawodniczek do zera. Przy stanie 5:3 dla Andriejewej Dunka kompletnie się pogubiła, popełniła kilka niewymuszonych błędów i znów przegrała swoje podanie i całego seta. W efekcie tegoroczna triumfatorka turniejów w Dubaju i Indian Wells, doprowadziła do decydującej partii.


Już na początku trzeciego seta doszło do kontrowersji. Po przegranym punkcie Tauson poprosiła panią arbiter o wideoweryfikację, bo uważała, iż w trakcie wymiany włączyły się światła. Po analizie pani arbiter nakazała powtórkę punktu. Z takiej decyzji, mocno niezadowolona była Rosjanka, płakała, dyskutowała z arbiter, bo uważała, iż Dunka nie miała szans na dojście do piłki po jej winnerze z forhendu. I trudno się z jej opinią nie zgodzić.


Sytuacja ta nie wybiła z rytmu Rosjanki. Mało tego, bardziej nakręciło do jeszcze lepszej gry. Po niewymuszonym błędzie Tauson z bekhendu, Andriejewa zdobyła przełamanie i prowadziła 3:1. W ósmym gemie znów odebrała serwis rywalce i cieszyła się ze zwycięstwa w meczu. Trwał on dwie godziny i 36 minut.


Zobacz: Cały stadion był przeciwko Ostapenko. Jej reakcje zobaczy cały świat
Andriejewa w ćwierćfinale turnieju w Rzymie zmierzy się z Amerykanką Coco Gauff (3. WTA), która pokonała 6:1, 6:2 Brytyjkę Emmę Raducanu (49. WTA).


1/8 finału w Rzymie: Clara Tauson - Mirra Andriejewa 7:5, 3:6, 2:6.
Idź do oryginalnego materiału