
Sędzia Jarosz zabrał głos w sprawie rzekomego zbyt długiego wyliczania Michała Materli na gali FAME 27! Tłumaczy, jak naprawdę wygląda ten proces.
Ostatnia gala FAME, którą była FAME 27: Kingdom, rozniosła się ogromnym echem. Wygrane Roberto Soldicia czy Michała Materli gwałtownie obiegły internet i to nie tylko w naszym kraju, jednakże nie tylko o tym się mówi po zakończonym wydarzeniu.
Innym z wątków, o który fani się spierają, jest kwestia pierwszego nokdaunu w walce Materla kontra Załęcki. Oczywiście mowa jest o tym, gdy to „Bijące serce KSW” leżało na deskach. Liczna grupa fanów kieruje swego rodzaju zarzuty w stronę sędziego głównego FAME, który wówczas był sędzią klatkowym, a część z nich domaga się nawet, aby ten został odsunięty od roli, którą pełni od niemalże samego początku istnienia federacji.
ZOBACZ TAKŻE: Arkadiusz Tańcula nowym włodarzem PRIME? „Don Kasjo” nie przebierał w słowach!
Dlaczego tak? Otóż Piotr wyliczając do 10, gdy „Lionheart” próbował wstać na nogi, dał mu zdecydowanie ponad 10 sekund. Wiele osób postrzega to jako rzucenie Materli koła ratunkowego, bowiem ten miał wyraźny problem z dojściem do siebie. Do owych opinii odniósł się ostatnio sam sędzia za pośrednictwem „Kanału Sportowego”:
To nie jest stricte 10 sekund, które ktoś tam powiedział, iż to ma zmieścić się w tych 10 sekundach. To jest liczenie do 10. Na tej odprawie, dzień wcześniej zapisanej, też były pytania o to. Powiedzieliśmy, iż zawodnik musi pójść do neutralnego narożnika. Ten, który wykonał ten knockdown, czyli w tym momencie ten pierwszy knockdown na materii to Załęcki powinien skierować się do neutralnego czy do innego narożnika, aby sędzia mógł kontynuować wyliczanie. Czyli od tej jedynki zawodnik idzie do neutralnego narożnika i dopiero idzie to w dwa, trzy, cztery i tak dalej do ośmiu. o ile zawodnik jest przygotowany na osiem, to sędzia sprawdza, czy jest wszystko okej i wznawia walkę. Więc tutaj ten czas gdzieś tam mierzony przez internautów, czy przez ludzi od początku kontaktu zawodnika z matą, czyli tego nokdaunu do końca, jest troszeczkę przekłamany, bo tam trzeba na pewno odjąć parę sekund, które są zabrane przez to, iż Dawid Załęski nie idzie do neutralnego i sędzia wstrzymuje między jeden a dwa. Wyliczanie przede wszystkim powinno być równe, czyli w takim równym, stałym tempie. Nie ma czegoś takiego, iż my musimy mieć stoper w głowie i równo z sekundami jechać jeden, dwa, trzy, tylko ma to być równe wyliczanie. o ile zawodnik, który jest w tym neutralnym narożniku się porusza, to sędzia ma choćby prawo przerwać to wyliczanie, cofnąć go do narożnika z powrotem i wyliczać dalej. Więc to jest przepis, który pokazuje, iż to nie jest dziesięć sekund.
Jest to kolejna kontrowersja wokół osoby sędziego Jarosza. Jednak i tym razem zdaje się, iż fakty przemawiają za nim. Możemy być pewni, iż Piotr pozostanie na swoim stanowisku w FAME.