Zakończyły się dwudniowe prywatne testy zespołu Haas i Toyoty na torze Fuji Speedway w Japonii. Brali w nich udział Ryō Hirakawa oraz Sho Tsuboi, a z perspektywy Toyoty nie był to zwykły test, bo z wypowiedzi szefostwa wynika, iż chcieli ocenić swoich kierowców, głównie Sho Tsuboi.
Toyota, a konkretnie ich zespół wyścigowy Toyota Gazoo Racing od jesieni 2024 został dużym sponsorem i partnerem technicznym zespołu Haas F1 Team. Szczegóły tego porozumienia opisałem w zeszłorocznym artykule tutaj. Od tego momentu pojawiają się sugestie, iż to jest tylko wstęp, a Toyota wrócił do Formuły 1 przejmując w całości lub przynajmniej częściowo zespół Haas. Nic takiego jeszcze się nie wydarzyło, obie strony zaprzeczały, iż takie są plany, ale w dłuższej perspektywie wydaje się to być w pełni logiczny scenariusz. Na razie jednak widać, iż to partnerstwo się rozwija, a Toyota ma pewne plany.
Testy Haasa i Toyoty na torze Fuji Speedway w sierpniu 2025 roku
Haas z miesięcznym wyprzedzeniem zapowiedział, iż przywiezie swój dwuletni bolid VF-23 na należący do Toyoty tor Fuji Speedway na prywatne testy. Dwudniowe jazdy odbyły się w dniach 6-7 sierpnia, pierwszego dnia jeździł Ryō Hirakawa a drugiego Sho Tsuboi, dla którego był to debiut w bolidzie F1. Na trybuny toru Fuji mogli wejść kibice, miało się także pojawić wielu pracowników pobliskich fabryk Toyoty.
Bezpośrednio przed tymi testami pojawił się wywiad z szefem sportu Toyoty. Masaya Kaji powiedział w nim, iż możliwość jazdy bolidem F1 to dla Sho Tsuboi nie jest nagroda za sukcesy w innych seriach, a będą sprawdzać jego możliwości i potencjał na przyszłość (źródło wywiadu). Ryō Hirakawa miał być dla niego punktem odniesienia (poniżej więcej o tych kierowcach). Dodatkowo Toyota potraktowała testy z Haasem jako trening dla swoich inżynierów i mechaników. Mieli być obecni na torze i w garażu, obserwować to jak pracuje ekipa Haasa. Po co robią coś takiego, jeżeli Toyota ma bardzo dobre zespoły w seriach WEC czy WRC? Możecie sobie sami odpowiedzieć.
Toyota chciałaby mieć swojego kierowcę w Formule 1
Nie jest tajemnicą, iż japońcy producenci samochodów obecni w F1 chcą mieć swoich kierowców, to jest tradycja. Najczęściej byli to kierowcy bardzo słabi. Protegowany Hondy Yuki Tsunoda aktualnie prezentuje w F1 słabą formę, ale w porównaniu do niektórych japońskich kierowców jest to kierowca genialny. Toyota na pewno chciałaby mieć swojego kierowcę we wspieranym przez siebie zespole F1 i widać, iż myślą o tym bardzo poważnie. W tym roku czterech Japończyków testowało już w bolidach Haasa.
Ritomo Miyata brał udział w prywatnych testach na torze Jerez w styczniu z Haasem, a później Toyota wykupiła mu podobne testy z Alpine na Zandvoort i Monzy. Ritomo Miyata w tym roku jeździ w Formule 2, ale ma już 26 lat, więc trudno go nazwać juniorem. Nie widać u niego talentu na miarę awansu do F1.
Kamui Kobayashi testował w czerwcu z Haasem na Paul Ricard. Kamui Kobayashi to dla mnie twarz wyścigowej Toyoty. Cały czas jeździć w serii WEC, a także Super Formule z sukcesami, jest szefem ich zespołu w serii WEC (łączy rolę szefa i kierowcy). Test z Haasem miał na celu odświeżenie doświadczeniem z Formułą 1, z której odszedł ponad dekadę temu. Kobayashi ma pomagać rozwijać się młodym kierowcom Toyoty.
Ryō Hirakawa ma na swoim koncie kilka testów z McLarenem (dzięki Toyocie był ich rezerwowym kierowcą od jesieni 2023 roku). Na początku 2025 roku dołączył w roli rezerwowego kierowcy do Alpine, aby wziąć udział w treningu do GP Japonii, a od kwietnia jest rezerwowym zawodnikiem Haasa, jeździł dla nich w treningu i brał udział w prywatnych testach. Hirakawa aktualnie jeździ w zespole Toyoty w serii WEC.
Sho Tsuboi zadebiutował za kierownicą bolidu F1 podczas testu na Fuji. To mistrz Super Formuły z 2024 roku, w tym sezonie jest liderem klasyfikacji. Jest także trzykrotnym mistrzem serii Super GT, a w tym roku prowadzi w klasyfikacji. Tsuboi ma 30 lat, więc w teorii wszelkie nadzieje na Formułę 1 już dawno za nim, ale kto wie jakie plany i możliwości ma Toyota. Celowo przetestowali go w tym celu, a jego tempo w debiucie było bardzo dobre.
Sho Tsuboi był bardzo szybki w swoim debiucie w bolidzie F1
Japońskie media podały szczegóły dotyczące występu obu kierowców na testach. Co istotne bolid Haas VF-23 miał być niedostosowany do toru Fuji, miał pakiet ze zbyt dużym dociskiem aerodynamicznym.
Ryō Hirakawa pierwszego dnia testów wykonał 111 okrążeń. W sesji porannej jego najlepszy czas to 1:18,538 a w sesji popołudniowej 1:19,722. Popołudniu skoncentrował się na długich przejazdach (Źródło danych). Pierwszego dnia testów było bardzo gorąco na torze, były trudne warunki do jazdy. Poniżej możecie zobaczyć onboard z jednego okrążenia Hirakawy, niestety Haas udostępnił to tylko w takiej formie.
Sho Tsuboi podczas całego dnia przejechał ponad 100 okrążeń (Źródło). W czwartek na torze było chłodniej, ale w środku dnia spadł lekki deszcz. W sesji porannej Tsuboi osiągnął czas 1:17,795 a w sesji popołudniowej 1:17:470. Tsuboi korzystał z opon pośrednich i wykonywał symulacje kwalifikacji chcąc poprawić kwalifikacyjnej rekord toru Fuji Speedway, ale kilka mu zabrakło. Rekord pozostał w rękach Felipe Massy, który w bolidzie Ferrari w 2008 roku osiągnął czas 1:17, 287. Nie ma przypadku w tym, iż Tsuboi jeździł na pośrednich oponach i walczył o rekord toru, a Hirakawa robił głównie długie przejazdy na twardych oponach. Tak jak wypowiadał się się szef działu sportu Toyoty, sprawdzali jaki potencjał ma Sho Tsuboi. Biorąc pod uwagę, iż to był jego debiut w bolidzie F1, to jeździł bardzo gwałtownie i się nie rozbił.
Podsumowanie i perspektywy dla kierowców Toyoty w F1
Jeżeli test Sho Tsuboiego został uznany za pozytywny, to on powinien dostać w tym roku szansę udziału w treningu F1 z Haasem lub w testach posezonowych dla młodych kierowców w Abu Zabi. W teorii powinno być miejsce dla jednego kierowcy Toyoty w 2027 roku w Haasie, więc będą na pewno kontynuować organizację prywatnych testów w kolejnych miesiącach w tym celu.
Esteban Ocon i Oliver Bearman mają umowy z Haasem na sezon 2026, Francuz prawdopodobnie ma także opcję na sezon 2027. Bearman jest w tym zespole jako junior Ferrari, więc w razie potrzeby będzie mógł zostać dłużej, jeżeli Scuderia za to zapłaci. Natomiast znając możliwości finansowe Toyoty, jeżeli będą chcieli mieć Japończyka w Haasie w 2027 roku to będą go mieli. Toyota jest w stanie zapłacić za to duże pieniądze, a Haas będzie na to na pewno otwarty, jeżeli będzie to kierowca prezentujący dobry poziom sportowy.
Na Cyrk F1 znajduje się więcej artykułów na temat Formuły 1.