Świątek zaszokowała wszystkich. Henman nie mógł uwierzyć własnym oczom

19 godzin temu
Iga Świątek nie dała rady i po raz piąty w karierze uległa Arynie Sabalence - 6:7(1), 6:4, 0:6. Ta porażka mocno zaniepokoiła ekspertów. Nie chodzi tylko o pogorszenie sytuacji w rankingu WTA i kolejną nieudaną obronę tytułu, ale o to, co wydarzyło się z Polką w trzecim secie. Pokazała całkowitą niemoc, która zdziwiła choćby Tima Henmana. - To oszałamiający wynik - mówił.
- Zabrakło mi intensywności. (...) Chodzi o bardziej fizyczną sferę, ale to nie tak, iż nie miałam w ogóle energii. Może mogłam zagrać o pięć procent szybciej z większą rotacją. To może nie jest wielka różnica, ale na tym poziomie, gdy rywalizujesz z najlepszymi tenisistkami na świecie, można to poczuć. Ona weszła bardzo mocno w trzeci set, poszła na całość i zbyt gwałtownie to uciekło. Nie miałam choćby czasu, żeby się zresetować - mówiła Iga Świątek na konferencji prasowej. Tak skomentowała to, co wydarzyło się w trzeciej partii, w której została całkowicie zdemolowana przez Arynę Sabalenkę. Ba, nie była w stanie urwać jej ani jednego gema. Co więcej, wygrała tylko sześć wymian w trzecim secie.


REKLAMA


Zobacz wideo ga Świątek wciąż w kryzysie. Co z Darią Abramowicz? "Może warto zrobić dziennikarskie śledztwo"


Były tenisista zdumiony. "Świątek rzadko traci set na 'mączce', a co dopiero przegrywa go do 0"
Ta niemoc Świątek w ostatniej fazie półfinałowego spotkania Roland Garros zszokowała wielu ekspertów, kibiców czy dziennikarzy. Podobne odczucia miał Tim Henman, były brytyjski tenisista. - Sądzę, iż odpowiedzialność za to, co się wydarzyło w tej partii, spoczywa prawdopodobnie bardziej na Sabalence. Uważam, iż ze względu na jej uderzenia piłką i sposób, w jaki potrafiła zdominować rywalizację na korcie, było to niesamowite - zaczął, cytowany przez thetennisgazette.com.


Następnie odniósł się do postawy Świątek w trzecim secie. Był zaskoczony jej grą. - Polka rzadko traci set na "mączce", a co dopiero przegrywa go do 0. Niektóre statystyki były absolutnie oszałamiające. Przecież Świątek urwała rywalce tylko sześć punktów w tej ostatniej partii - przypominał Henman. - Rozegrano 30 punktów w tym secie. Do tego, by triumfować potrzeba 24. I tyle właśnie zgarnęła Białorusinka, a Polka tylko sześć. A przecież mówimy o półfinale turnieju wielkoszlemowego, o jednym secie i to na ulubionej nawierzchni Świątek. To oszałamiający wynik - dodawał.
Świat reaguje na szokującą klęskę Świątek w trzecim secie
Nie tylko Henman był zaskoczony tym, co w decydującej odsłonie spotkania Sabalenka zrobiła ze Świątek. Zszokowane były też media na całym świecie. "Wow. Świątek rzadko przegrywa seta na kortach ziemnych, a co dopiero wynikiem 0:6. (...) Będzie ciekawie zobaczyć, jak Świątek się z tego otrząśnie, skoro jej aura całkowicie zniknęła", "Sabalenka ujawniła każdą słabość Polki", "Świątek kompletnie się załamała", "Upadek królowej" - pisali zagraniczni dziennikarze.
Zobacz też: Cały świat zobaczył, jak Sabalenka potraktowała Świątek po meczu.


Teraz przed Świątek chwila na odpoczynek i... zmiana nawierzchni. W nadchodzących tygodniach przyjdzie jej rywalizować na trawie, na której w przeszłości nie odnosiła sukcesów w seniorskiej karierze. Dowód? Jej najlepszy wynik na Wimbledonie to ćwierćfinał z 2023 roku. W tym roku będzie chciała w końcu powalczyć o lepszy rezultat, choć może być ciężko, patrząc na jej formę. Na korcie pojawi się najpewniej dopiero w okolicach 20 czerwca, kiedy wystąpi w turnieju w Bad Homburg.
Idź do oryginalnego materiału