Szczęsny nie daje odpowiedzi, więc Flick reaguje! "FC Barcelona podjęła decyzję"

7 godzin temu
Czyżby Barcelona skusiła się na sprowadzenie do klubu kolejnego bramkarza? Tak sugerują hiszpańskie media, według których sam Hansi Flick zabiega o taki transfer. Dlatego klub przygląda się Joanowi Garcii. Dla "Blaugrany" kusząca w potencjalnej transakcji ma być niska cena pozyskania bramkarza Espanyolu. Jednak czy sam zainteresowany byłby w stanie przejść do drużyny lokalnego rywala?
Garcia jest wychowankiem Espanyolu, a w seniorskiej drużynie tego klubu gra od 2021 roku. Chociaż w obecnym sezonie "Papużki" do ostatniej kolejki musiały walczyć o utrzymanie, to postawa 24-latka w bramce była jednym z największych pozytywów w tym zespole. Do 37. kolejki zaliczył on 142 udane interwencje, najwięcej spośród wszystkich golkiperów w LaLiga.


REKLAMA


Zobacz wideo Czy Szczęsny powinien publicznie palić? Żelazny: Trochę przegina, mógłby się wstrzymać


Tak znakomita gra Garcii przyciągnęła uwagę wielkich klubów. Jak na początku maja informował kataloński "Sport", zainteresowane jego pozyskaniem były kluby Premier League: Arsenal, Chelsea, Manchester United, Aston Villa i Newcastle. Podchody czyniły też między innymi Real Madryt, Bayer Leverkusen czy Napoli. Innymi słowy, Hiszpana u siebie pragnie dosłownie pół Europy. A w tej połowie znajduje się także FC Barcelona.
Nowe informacje przekazuje "Mundo Deportivo". "Bramkarz Espanyolu, jest szansą rynkową ze względu na swoją jakość, duże doświadczenie w dobrej lidze i przede wszystkim cenę ustaloną w klauzuli odstępnego, która wynosi 25 milionów euro. Z tego powodu FC Barcelona podjęła decyzję o próbie zakontraktowania go w najbliższych dniach" - czytamy.


Garcia zmieni klub, ale nie miasto? Kluczem będzie jego wierność i... decyzja Szczęsnego?
Wspomniana klauzula 25 milionów euro to rzeczywiście niewielka kwota jak na dzisiejsze standardy. "Mundo Deportivo" stawia jednak pytanie, czy Garcia jako wychowanek Espanyolu zdecydowałby się na dołączenie do klubu lokalnego rywala. Ponadto chciałby pełnić w zespole funkcję pierwszego bramkarza, a przy Marcu-Andre ter Stegenie, który powrócił już do zdrowia, nie miałby zagwarantowanej takiej pozycji w zespole.


Największym paradoksem w FC Barcelonie jest jednak to, iż chociaż na papierze klub posiada trzech bramkarzy, to w kolejnym sezonie nie może być do końca pewien żadnego z nich. "Mundo Deportivo" zauważa, iż dla ter Stegena będzie to już dwunasty sezon w klubie, a jego forma po odniesionej we wrześniu 2024 roku kontuzji kolana jest niewiadomą.


W obecnej kampanii Niemca zastąpił Wojciech Szczęsny i spisał się na tyle dobrze, iż Barcelona zaproponowała mu przedłużenie kontraktu o dwa lata. Ten jednak wciąż się waha, gdyż do drużyny przychodził w trybie awaryjnym, kończąc tym samym krótki pobyt na emeryturze, którą zdążył wcześniej ogłosić. Z kolei Inaki Pena przegrał z Polakiem rywalizację o miejsce w składzie, a po powrocie ter Stegena został zdegradowany do roli trzeciego bramkarza. Z tego względu nie widzi swojej przyszłości w klubie.
Zdaniem dziennikarzy o transfer zabiega sam Hansi Flick, więc temat dla Barcelony musi być naprawdę pilny. W idealnym dla "Blaugrany" scenariuszu, który nakreśliło "Mundo Deportivo", udałoby się jej sprowadzić Garcię, a także zachować Szczęsnego. Przy dojściu do dobrej formy ter Stegena okazałoby się, iż "Duma Katalonii" dysponuje aż trzema świetnymi bramkarzami.
Pytanie tylko, czy to wręcz nie za duża liczba? W takim układzie któryś z nich siłą rzeczy musiałby się pogodzić z rolą trzeciego w zespole. A może to znak, iż Barcelona pogodziła się już z utratą nie tylko Penii, ale też Szczęsnego?
Idź do oryginalnego materiału