Szef KSW wypowiedział się obszernie o kontrakcie Mariusza Pudzianowskiego. Martin Lewandowski przekazał, iż aktualnie nie ma żadnej umowy, a decyzja należy do Pudziana.
Mariusz Pudzianowski stoczył ostatni pojedynek pod koniec kwietnia, kiedy gwałtownie przegrał z Eddiem Hallem na gali KSW 105 w Gliwicach. Jeszcze przed tym wydarzeniem Pudzian był w kontaktach z organizacjami freakowymi natomiast kilka tygodni po gali wielokrotny mistrz świata strongman spotkał się z Ondrejem Novotnym, właściciel organizacji Oktagon MMA.
Wiek, kiepskie wyniki w trzech ostatnich startach oraz pogorszenie relacji na linii KSW – Pudzian sprawiło, iż kibice zaczęli się poważnie zastanawiać nad tym czy Mariusz Pudzianowski opuści szeregi federacji. Ostatnio ta sprawa znacznie przycichła, jednak dziś mamy dla was nowe wieści bezpośrednio od szefa KSW.
Szef KSW o kontrakcie Mariusza Pudzianowskiego
Jaru Świątek wybrał się do biura federacji KSW by porozmawiać z Martinem Lewandowskim. Podczas długiej rozmowy z szefem KSW jednym z tematów był kontrakt Mariusza Pudzianowskiego z federacją. Lewandowski podsumował aktualną sytuację.
– Przyszłość jest niepewna w tym sensie, iż Mariusz jest wolnym strzelcem, może robić cokolwiek z kimkolwiek chce. Nie mamy obowiązującego kontraktu. Na walkę z Eddiem Hallem umowa była specjalnie podpisywana. Nie mamy wobec siebie żadnych oczekiwań, żadnych relacji biznesowych na tą chwilę.
Martin Lewandowski zaznaczył, iż wszystko będzie zależało od Mariusza Pudzianowskiego, który sam przede wszystkim powinien poukładać tematy sportowe i wykonywać polecenia trenerów.
– Mariusz sam musi poukładać swoje rzeczy i jak poukłada to może wróci, a może nie. Naprawdę nie wiem czy to do nas, czy do kogoś innego. Ja już naprawdę przeżyłem tą historię z Mariuszem wystarczająco mocno, więc się już naprawdę tak wyleczyłem. Powiem szczerze, iż czy pójdzie to w jedną czy drugą stronę przyjmę każdą decyzję. Dokładnie z takim samym chłodem i z taką samą obojętnością.
Szef KSW najwyraźniej ma już dosyć całej sytuacji związanej z „flirtowaniem” Pudziana z freakowymi federacjami oraz szefostwem zagranicznych organizacji. Lewandowski zaznaczył, iż Pudzianowski zaliczył trzy ostatnie porażki