
Tomasz Bezrąk, czyli prezes organizacji Prime Show MMA zabrał głos na temat „Don Kasjo”! Czy Kasjusz Życiński opuści federację na wskutek wewnętrznej wojny z Pawłem Jóźwiakiem?
W ostatnich tygodniach mamy do czynienia z konfliktem „Don Kasjo” z Pawłem Jóźwiakiem. Włodarze organizacji PRIME już od ponad miesiąca są ze sobą na wojennej ścieżce, a w związku z tym zestawiono choćby ich walkę.
Miał to być main event gali Prime Show MMA 13. Panowie mieli się ze sobą mierzyć w formule MMA, aby wyrównać szansę. Na ten moment starcie to stoi jednak pod znakiem zapytania, bowiem nie wiadomo, czy Kasjusz stawi się 5 lipca w Hali Orbita we Wrocławiu.
Jest to oczywiście pokłosie ostatniej afery, która wyszła na jaw przy okazji pierwszej konferencji przed galą PRIME 13. Mowa naturalnie o tym, iż podobno partnerka Pawła dopuściła się niegdyś niemoralnych czynności względem kolegi Jóźwiaka, prowadzącego PRIME – Michała Rogozińskiego. Kasjusz stanął w obronie dziennikarza, którego były prezes FEN… zwolnił. Cała ta sytuacja dolała tylko oliwy do ognia – Kasjusz wystosował choćby ostatnio ultimatum. Była gwiazda FAME oznajmiła, iż jeżeli Paweł nie zostanie odsunięty od dowództwa Prime’u, to samemu opuści szeregi federacji – zarówno jako zawodnik, jak i jako włodarz.
ZOBACZ TAKŻE: Artur Szpilka głosi o wielkim triumfie Cieślaka na mszy – owacje w kościele! [WIDEO]
Prezes PRIME zabrał głos nt. „Don Kasjo”! [WIDEO]
Tomasz Bezrąk, który jest prezesem PRIME’u, zabrał ostatnio głos na temat całej sytuacji, a przede wszystkim „Don Kasjo”. Uczynił to dziś w wywiadzie z Adrianem Węgierskim dla naszego portalu:
Do tej pory nie otrzymaliśmy od Kasjusza informacji, iż nie będzie walczyć – tak naprawdę nie mamy żadnej oficjalnej informacji. Jedyną oficjalną informację jaką mamy, to na temat tej konferencji, iż nie będzie go. Cały czas czekamy na odpowiedź Kasja. Kasjo ma istotny kontrakt, umowę z federacją jako zawodnik, włodarz, więc w mojej opinii jako przedstawiciela firmy, prezesa – uważam, iż Kasjusz powinien raz, iż przylecieć na konferencję, a dwa – odbyć tę walkę, też dla dobra federacji. Natomiast prywatnie tu się nie chcę wypowiadać.
Starcie Jóźwiak vs. Życiński stoi pod znakiem zapytania. Co w przypadku, w którym finalnie sprawa nie ulegnie zmianie, a Kasjusz dotrzyma słowa, nie stając tym samym w szranki z Pawłem? Organizacja jest już przygotowana na taką ewentualność. W takim przypadku były prezes FEN zmierzy się z „Waszką”, któremu wypadł pierwotny rywal. Formuła ich potencjalnego pojedynku jeszcze nie jest znana, choć Kubiszewski liczy na boks w małych rękawicach.