Tak ekspert nazwał Świątek po meczu z Rybakiną. O tym będzie głośno

1 dzień temu
- Jelena Rybakina uderzała tak mocno, iż Idze Świątek aż wyrywało rakietę z ręki - mówi Tim Henman. Były tenisista jest pod wielkim wrażeniem tego, w jaki sposób Polka odwróciła hitowy mecz czwartej rundy Roland Garros. Brytyjczyk w piękny sposób docenia naszą mistrzynię.
To był klasyczny dreszczowiec. Zaczął się dla nas fatalnie, ale skończył się wspaniale. W niedzielne popołudnie w hicie czwartej rundy Roland Garros Iga Świątek pokonała Jelenę Rybakinę 1:6, 6:3, 7:5.


REKLAMA


Zobacz wideo Jakub Kosecki o kryzysie psychicznym Igi Świątek: Ta sytuacja weszła jej mocno do głowy


Nie tylko my, Polacy, jesteśmy pod wrażeniem powrotu, który Świątek zaliczyła od stanu 1:6, 0:2. Czterokrotną mistrzynię Roland Garros (z 2020, 2022, 2023 i 2024 roku) komplementują eksperci z całego świata.


- Na początku Rybakina fenomenalnie uderzała piłkę. Robiła to bardzo mocno i bardzo płasko. Uderzała tak, iż Idze Świątek aż wyrywało rakietę z ręki, co przecież nie zdarza się zbyt często na Roland Garros, a zwłaszcza na tym korcie [na głównym, Polki ulubionym - red.]. Rybakina raz po raz notowała uderzenia kończące, czuło się, iż gra swobodnie, iż weszła w mecz bez zbyt wielkich oczekiwań - analizuje Tim Henman.
Tak Świątek odwróciła mecz z Rybakiną
Brytyjczyk, który był kiedyś czwartym tenisistką światowego rankingu ATP, teraz pracuje jako ekspert Eurosportu. I jego ekspercka opinia jest taka, iż Świątek przetrwała napór Rybakiny, bo w końcu zaczęła zmieniać "momentum", wytrącać rywalkę z uderzenia, utrzymywać się w wymianach.
- Świątek była w stanie zakorzenić się w tym meczu i zmienić jego dynamikę, bo zaczęła się skupiać tylko na tym, żeby zmuszać Rybakinę do dodatkowych uderzeń - mówi Henman. - Można było zobaczyć, ile dla Igi znaczy zwycięstwo. Widzieliśmy wspaniałą reakcję z jej strony - dodaje ekspert.


To był najważniejszy moment. Świątek wytrzymała po interwencji sędziego
Zdaniem Henmana po tym, jak mecz się wyrównał, najważniejsze było wydarzenie z dziewiątego gema w decydującym, trzecim secie. Wtedy Rybakina serwowała, było 4:4 i przegrywała 15:40. Sędzia liniowy wywołał aut po jej drugim serwisie. Oznaczało to, iż Świątek ma przełamanie, prowadzi 5:4 i za moment będzie serwowała, żeby skończyć mecz. Ale po chwili decyzję liniowego zmienił arbiter główny.
Kader Nouni zszedł ze swojego stołka i po śladzie na mączce ocenił, iż piłka po serwisie Rybakiny zahaczyła linię. Wobec tego gem był kontynuowany i niedługo Kazaszka go wygrała. - To był najważniejszy moment. Świątek jednak nie wygrała gema i musiała sobie poradzić z zamieszaniem - podkreśla Henman.


To dlatego "Świątek jest tak świetną zawodniczką"
Ekspert bardzo docenia to, jak Świątek poradziła sobie w trudnym meczu, który zdecydowanie mogła przegrać.
- Ostatnio wiele uwagi poświęcono formie Świątek. Choćby po tym, jak przegrała 1:6, 1:6 z Coco Gauff w Madrycie. Świątek jest tak świetną zawodniczką dlatego, iż potrafi odnajdować w najważniejszych turniejach - mówi Henman. - Podoba mi się sposób, w jaki rywalizowała z Rybakiną - dodaje. I poza dobrym nastawieniem Świątek chwali jej forhend, czyli element, który ostatnio zawodził. - Uderzała mocno i z topspinem, a Rybakina uderzała mocniej, ale płasko i bliżej siatki. Dlatego to Rybakina zaczęła w końcu popełniać więcej niewymuszonych błędów - podsumowuje Henman.


W całym meczu Świątek popełniła 29 niewymuszonych błędów, a Rybakina - 35. jeżeli chodzi o winnery (uderzenia kończące), to Polka miała ich 33, a Kazaszka - 28.


W kolejnym meczu na Roland Garros Iga Świątek (nr 5 w rankingu WTA) zmierzy się z Ukrainką Eliną Switoliną (14 WTA). Ten ćwierćfinał zaplanowano na wtorek jako drugi mecz od godziny 11. Będzie można go obejrzeć w Eurosporcie i na platformie MAX. Zapraszamy też na relację na żywo na Sport.pl.
Idź do oryginalnego materiału