Różne były reakcje po ostatnim meczu młodzieżowej reprezentacji Polski na Euro U-21. Ariel Mosór nie ukrywał wściekłości i przepraszał kibiców. - Ja nie wiem choćby co powiedzieć, bo zawiedliśmy jako zespół, wszyscy zawiedli. Jechaliśmy tu z innym nastawieniem, nie wiem, co się stało. W trzech meczach zostaliśmy w szatni - stwierdził.
REKLAMA
Zobacz wideo Łukasz Fabiański potwierdza zainteresowanie Legii Warszawa! "Rozmawiałem z Michałem"
Zaskakujące słowa reprezentanta Polski. Kuriozalny wywiad Kajetana Szmyta
Brzmi sztampowo? Być może, ale po Mosórze faktycznie było widać, iż trudno jest mu się pogodzić z katastrofą w wykonaniu jego oraz kolegów. Jest też świadomy tego jak duża była przepaść pomiędzy Biało-Czerwonymi a Francuzami i Portugalczykami. Czy do podobnych refleksji są zdolni inni reprezentanci Polski? Po rozmowie Kajetana Szmyta z TVP Sport można zwątpić.
- Nie wiem, co powiedzieć po takim meczu. Chyba jedyne co mogę powiedzieć, iż taka jest różnica między nami a takimi drużynami, iż mamy pięć-sześć dogodnych sytuacji, żeby strzelić bramkę, a oni mają trzy strzały w pierwszej połowie i trzy bramki strzelają. To jest chyba największa różnica. Ta jakość w wykończeniu, w skupieniu pod bramką rywala, bo tak naprawdę w tym dzisiejszym meczu mogliśmy spokojnie strzelić trzy-cztery bramki, a kończymy tylko z jedną - powiedział.
Przypomnijmy - reprezentacja Polski zagrała katastrofalne spotkanie, do przerwy w zasadzie nie stworzyła żadnego zagrożenia, a Francuzi co chwila powodowali zamieszanie w szykach obronnych Biało-Czerwonych. Odnieśmy się zresztą do konkretnych słów Kajetana Szmyta. Reprezentacja Francji w pierwszej połowie strzeliła trzy bramki - to się zgadza - ale nie oddała trzech strzałów, a aż dziesięć (siedem z nich było celnych). Dla porównania - Polacy do przerwy próbowali pokonać francuskiego bramkarza tylko dwa razy.
Trudno też traktować poważnie słowa o tym, iż reprezentacja Polski mogła "spokojnie" strzelić trzy-cztery bramki. Polacy ostatecznie oddali w tym meczu osiem strzałów, ale tylko trzy z nich były celne. Warto też dodać, iż Francuzi dwa razy trafiali w obramowanie bramki i raz nie strzelili do pustej bramki - a to tylko te najlepsze niewykorzystane przez nich sytuacje. Kierując się tą samą logiką, można stwierdzić, iż Francja mogła spokojnie wygrać 6:1 lub 7:1 - i szczerze mówiąc, może taki zimny prysznic by się przydał.
Francuzi górowali pod każdym względem. W czym "lepsi" byli Polacy? Otrzymali więcej żółtych kartek, częściej dawali się łapać na spalonym, częściej wybijali piłkę - stwierdzenie, iż największa różnica dotyczy jakości wykończenia, jest po prostu fałszywe.
- Uważam, iż te trzy lata, które ciężko pracowaliśmy, żeby tutaj być, zaprzepaściliśmy tak naprawdę w tydzień i to jest najsmutniejsze w tym wszystkim. Myślę, iż dla wszystkich z nas to jest cenna lekcja, bo co innego można powiedzieć. Możemy jakieś wyciągnąć wnioski i oby kilku z nas w przyszłości miało szansę zagrać w pierwszej reprezentacji - zakończył Szmyt.
To był najgorszy występ reprezentacji Polski U-21 w historii jej gry na mistrzostwach Europy w tej kategorii wiekowej.