12 lipca 2025 roku - ten dzień na zawsze wpisze się w historię polskiego tenisa, ale i całego sportu. Wtedy to Iga Świątek jako pierwsza Polka w historii wygrała Wimbledon. Dokonała tego w kapitalnym stylu, pokonując w finale Amandę Anisimową 6:0, 6:0. Dzień później nasza tenisistka uczestniczyła w balu mistrzów. Nie obyło się bez tradycyjnego tańca ze zwycięzcą męskiej imprezy - Jannikiem Sinnerem.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek czy Aryna Sabalenka? Kibice w Londynie zdecydowali...
Tak Iga Świątek zachowywała się w samolocie powrotnym z Wimbledonu
Te ostatnie dni dla Igi Świątek były niezwykle intensywne i emocjonalne, ale nie czekała zbyt długo i już w poniedziałek wsiadła w samolot z Londynu do Polski. Jak relacjonuje dziennik "Fakt", tenisistka zdecydowała się na podróż samolotem rejsowym liniami LOT-u. Dzięki temu pozostali pasażerowi mieli wielką, niespodziewaną okazję podróżować z Igą Świątek.
"To była niesamowita niespodzianka. Leciałem z Igą Świątek z Wimbledonu jednym samolotem" - relacjonuje jeden z pasażerów, który sam zgłosił się do dziennika "Fakt". Jak zachowywała się nasza mistrzyni? "Kilka młodych fanek poprosiło ją o zdjęcie. Zgodziła się bez wahania, z uśmiechem. Była bardzo serdeczna i otwarta. Usłyszała też od kibicek kilka ciepłych słów. Nie było żadnego specjalnego traktowania. Ona zresztą też nie zachowywała się, jak wielka gwiazda. Sama niosła część swoich rzeczy" - mówił jeden z pasażerów. Czasem zwykły lot może zmienić się w niesamowite przeżycie.
Iga Świątek wróciła do Polski, aby odpocząć, a później przygotować się do kolejnej części sezonu - tym razem na kortach twardych w Ameryce Północnej. Przed Polką turnieje rangi WTA 1000 w Montrealu i Cincinnati, a na przełomie sierpnia i września tradycyjnie odbędzie się wielkoszlemowy US Open.