Tak Włosi nazwali Wilfredo Leona po tym, co zrobił w finale Ligi Narodów

4 godzin temu
Gwiazda Wilfredo Leona świeciła najjaśniej w wielkim finale Ligi Narodów. Bez jego skutecznych ataków trudno by nam było pokonać Włochów. Tamtejsze media również zauważyły to, co zrobił przyjmujący. Tak o nim piszą.
Wilfredo Leon nie zagrał najlepszego spotkania z Brazylią. Miał problemy w ataku i nie mógł złapać swojego rytmu. Siatkarz tłumaczył, iż jest tylko człowiekiem i ma jeszcze parę rzeczy do poprawy. W rozmowie z Polsatem Sport przytoczone zostały słowa Marcina Komendy, który stwierdził, iż "wkurzony Wilfredo zagra jeszcze lepiej" oraz trenera Nikoli Grbicia, który zapewnił, iż w starciu z Włochami "zobaczymy Wilfredo". Do tych słów odniósł się sam zainteresowany, który potwierdził, iż zrobi wszystko, by wygrać mecz o złoto.


REKLAMA


Zobacz wideo Zbliża się nowy sezon PlusLigi. Prezes Artur Popko zapowiada


Kapitalny mecz Wilfredo Leona. Tak piszą o nim włoskie media
Tak też się stało. W finale gwiazda Kewina Sasaka trochę przygasła. Nasz atakujący zdobył tylko sześć punktów - trzy z ataku i trzy po bloku. Jednak kiedy trzeba było liczyć na Wilfredo Leona, on nie zawodził. W sumie zdobył 16 pkt - 15 z ataku i jeden po bloku. Atakował mocno, kiwał, odrzucał rywali od siatki swoją zagrywką, a choćby popisywał się w obronie. "Zarówno 33-latek, jak i inni zawodnicy w tym meczu nie wstrzymywali ręki, a komentatorzy kwitowali to sformułowaniami typu: 'Subtelności brak', 'Po prostu, siła razy ramię'" - relacjonowała Agnieszka Niedziałek.


Włoskie media również dostrzegły to, co zrobił Wilfredo Leon. Serwis umbria24.it podkreślili, iż "Azzurri zostali pokonani w meczu o tytuł przez Polskę, prowadzoną przez byłego zawodnika Block Devils, Wilfredo Leona - gwiazdę meczu" - czytamy.
Z kolei "La Gazzetta dello Sport" napisała w nagłówku: "Potężny Leon dominuje nad Włochami 3:0. Polska ponownie wygrywa Ligę Narodów" - pisali.
Zobacz też: Wszyscy na to czekali. Oto jak zareagował Kurek po triumfie Polaków w LN
"Polska nie miała Fornala (skręcenie kostki w półfinale z Brazylią), ale Leon i Semeniuk zapewniali świetną skuteczność, zarówno w ataku, jak i w przyjęciu. Polacy zaniepokoili Włochów w każdym aspekcie, ale to ich serwis był największym ciosem dla Azzurri" - możemy znaleźć w tekście.
Porównali Leona do saksofonisty
Repubblica.it podkreślał, iż "Semeniuk, Kochanowski i Leon grali bardzo skutecznie do końca". Z kolei portal blitzquotidiano.it wyróżnił, iż "niekwestionowaną gwiazdą był Wilfredo Leon" oraz "Leon był druzgocący" - czytamy.


Eurosport.it porównał Leona do... saksofonisty. "Wilfredo Leon to niepowstrzymana bestia. Pierwszy set to dla niego totalne solo, zagrane z majestatem elitarnego saksofonisty. Nieustannie przełamywał włoski mur i powodował kryzys w odbiorze spektakularnymi serwisami. Zakończył jako MVP z 16 punktami i 32,26 proc. skutecznością ofensywną" - zaznaczono.


Jakby tego było mało, to serwis volleynews.it tak opisywał Wilfredo Leona w drugim secie: "Leonowi w najmniejszym stopniu nie przeszkadzało, iż rozwalał nas na kawałki ręką, która - cytując Mario Bregę - może być albo żelazna, albo piórkowa. Tak czy inaczej, piłka zawsze lądowała w parkiecie" - zakończono.
Teraz polscy siatkarze będą mieli chwilę wolnego i rozpoczną przygotowania do mistrzostw świata. Tytułu bronią Włosi, którzy pokonali Polskę w wielkim finale. Na najniższym stopniu podium stanęli wówczas Brazylijczycy.
Idź do oryginalnego materiału