Ter Stegen przesadził. Media: Laporta podjął decyzję

2 godzin temu
Relacje na linii Marc-Andre ter Stegen - FC Barcelona bardzo mocno się ochłodziły. Trwa wręcz zimna wojna między stronami, która niewykluczone, iż zakończy się choćby w sądzie. Na to wskazują najnowsze doniesienia mediów. Cierpliwość do Niemca straciła już najważniejsza osoba w klubie. "Wykluczył jakiekolwiek spotkanie z piłkarzem" - czytamy.
"Klub chcę spotkać się z Ter Stegen twarzą w twarz, ponieważ jest on zawodnikiem z długą historią w Barcy, a także kapitanem drużyny. Celem będzie przedstawienie mu oceny klubowych lekarzy, którzy uważają, iż może być poza grą od czterech do pięciu miesięcy" - pisało kilka dni temu "Mundo Deportivo". Ale wydaje się, iż do takiego spotkania finalnie nie dojdzie. Przynajmniej nie w tym celu. Marc-Andre ter Stegen odmawia zgody na przesłanie raportu medycznego do Komisji Medycznej La Liga, co blokuje plany FC Barcelony. Media i eksperci wprost mówią o "otwartej wojnie". Powoli nerwy puszczają też tym, którzy jeszcze nie tak dawno w ciepłych słowach wypowiadali się o Niemcu.

REKLAMA







Zobacz wideo "Nie dostał pracy za nazwisko". Syn Czesława Michniewicza poszedł w ślady ojca



Marc-Andre ter Stegen rozwścieczył choćby Joana Laportę. "Przelała się czara goryczy"
Jak informuje "Mundo Deportivo", Joan Laporta "jest oburzony" postawą ter Stegena. Chciał nawiązać kontakt z bramkarzem i "złagodzić sytuację", mimo iż Niemiec całkowicie odciął się od klubu. Teraz jednak i sam prezes zmienił zdanie i ma już dość. "Laporta wykluczył jakiekolwiek spotkanie z piłkarzem" - czytamy. Zachowanie Niemca i stawanie na drodze do rejestracji Joana Garcii, miało "przelać czarę goryczy".


W jaki sposób będą więc się komunikować? Niewykluczone, iż poprzez prawników, chyba iż ter Stegen zmieni nastawienie. Już wcześniej media informowały, iż Barcelona zastanawia się nad wszczęciem postępowania dyscyplinarnego przeciwko Niemcowi. Teraz rzekomo sprawdza opcje wysłania raportu, czy jest to możliwe bez podpisu bramkarza.
Barcelona w potrzasku
Tak więc relacje na linii ter Stegen - Barcelona praktycznie nie istnieją. Legły wręcz w gruzach, co jest dość przykre, szczególnie dla kibiców. W końcu golkiper stał się legendą klubu, występuje w nim od 11 lat, a teraz postępuje w dość nieelegancki sposób. Zresztą Barcelona również. Kontrakt Niemca obowiązuje do 2028 roku, więc jeżeli nie zechce odejść, to klub nie będzie mógł wiele w tej sprawie zdziałać. A pensja piłkarza dość mocno obciąża budżet.
Zobacz też: Sensacja w meczu Wieczystej w Pucharze Polski. Zdecydowały rzuty karne!


Już niedługo Barcelona rozpocznie sezon. Pierwszy mecz La Liga rozegra 16 sierpnia, kiedy zmierzy się z RCD Mallorca. Kto stanie wówczas w bramce? Na pewno nie ter Stegen, bo dochodzi do siebie po operacji. jeżeli nic nie ulegnie zmianie, to Garcia i Wojciech Szczęsny również nie, bo nie są zarejestrowani, a klub ma problem ze zdobyciem środków. Jedynym wyborem wydaje się być Inaki Pena.
Idź do oryginalnego materiału