To byłby hit! Swoboda naprawdę to rozważa. "Namawiam trenerkę"

4 godzin temu
Ewa Swoboda od dawna w rozmowach wspomina o tym, iż chciałaby wprowadzić w swojej karierze istotną zmianę. Najlepsza polska sprinterka zastanawia się nad spróbowaniem swoich sił w nowej konkurencji, jaką jest skok w dal! - jeżeli będzie w stanie przełożyć szybkość na belkę, zablokować nogę i się wybić, to kto wie? - stwierdził w rozmowie z "WP SportoweFakty" Robert Maćkowiak. Czy to oznacza, iż Polka porzuci sprinty?
27-latka bez wątpienia jest jedną z najlepszych polskich sprinterek w historii. A liczby bez wątpienia obroniłyby tezę, iż po prostu najlepszą. W końcu do niej należy rekord Polski w biegu na 60 metrów (6.98 s), ale to jeszcze nic. Swoboda na tym dystansie jest tak dobra, iż jej czasy zajmują pierwsze 42 (!) miejsca na liście najlepszych w historii polskich czasów.


REKLAMA


Zobacz wideo Burza wokół słów Ziółkowskiego po finale Pucharu Polski. Kosecki: Po co przepraszać?


Z kolei w biegu na 100 metrów krajowy rekord należy do Ewy Kasprzyk, która pobiegła 10.93 s w 1986 roku. Życiówka Swobody to 10.94... jednak biorąc pod uwagę powtarzalność wyników, sprinterka z Żor deklasuje swoją imienniczkę. Do niej należy bowiem kolejnych 21 najszybszych czasów w historii polskiego sprintu kobiet.


Nowa konkurencja. Swoboda zastąpi sprint na skoki? "Bardzo bym chciała spróbować"
Swoboda po igrzyskach olimpijskich w Paryżu zapowiadała jednak, iż pragnęłaby spróbować sił w nowej konkurencji, a na myśli miała skok w dal.
- Chcę skakać w dal. Miejmy nadzieję, jak uda mi się przekonać trenerkę, to może skoczę w dal. Bardzo bym chciała spróbować się w tej konkurencji. Nie skakałam jeszcze nigdy, ale w skoku z miejsca wygląda to dobrze. Od początku mojej kariery namawiam trenerkę na ten skok w dal - twierdziła sama zainteresowana w rozmowie z "Interią Sport".


Dziennikarz "WP SportoweFakty" Tomasz Skrzypczyński porozmawiał z Robertem Maćkowiakiem, który święcił triumfy jako biegacz na 400 metrów, zaś w 2015 roku sprawdził się właśnie w skoku w dal, kiedy zdobył złoto halowych mistrzostw Europy w kategorii weteranów.


- Ewa Swoboda i skok w dal? Muszę przyznać, iż o tym nie słyszałem. Ale jeżeli będzie w stanie przełożyć szybkość na belkę, zablokować nogę i się wybić, to kto wie? - stwierdził Maćkowiak.
Złoty medalista sztafety 4x400 metrów z 1999 roku w Sewilli wyjaśnił też, dlaczego Swoboda mogłaby się sprawdzić w nowej dla siebie konkurencji.
- Bo w nim liczy się przede wszystkim rytm, skok w dal cechuje to, iż dzięki równemu i rytmowemu bieganiu możemy idealnie trafić w belkę i wykonać optymalny skok. Myślę, iż Ewa jako młoda zawodniczka miała kontakt z tą konkurencją, pewnie na zasadzie zabawy, gdyby tak nie było, to dziś by nie chciała tego spróbować bardziej poważnie - powiedział Maćkowiak.
Jednak czy zainteresowanie Swobody skokiem w dal oznaczałoby, iż zrezygnuje ze sprintów? Biegaczka sama podkreśla, iż to nie wchodzi w grę a jej głównym zajęciem w lekkoatletyce zawsze będą biegi sprinterskie. Skok w dal mógłby być więc potraktowany jako konkurencja dodatkowa.


Dodajmy, iż gdyby 27-latka zdecydowała się na uprawianie biegów i sprintów, nie byłaby pierwszą taką zawodniczką. W przeszłości było to popularne połączenie w lekkoatletyce, które z sukcesami wprowadzali w życie najwięksi mistrzowie królowej sportu. Wśród mężczyzn byli to chociażby Jesse Owens czy Carl Lewis. Z kolei wśród kobiet znakomitym przykładem jest Irena Szewińska, która podczas IO w Tokio w 1964 roku wywalczyła złoto w sztafecie 4x100 m, a w biegu na 200 m i skoku w dal została wicemistrzynią olimpijską.
Idź do oryginalnego materiału