To, co się stało w GP Wielkiej Brytanii, przejdzie do historii!

6 godzin temu
Przebieg tegorocznego wyścigu F1 o Grand Prix Wielkiej Brytanii był po prostu nieprawdopodobny. Kierowcy walczyli ze zmiennymi i zdradliwymi warunkami, wodą zalegającą na torze, narzekali też na swoje samochody. Sporo działo się na torze w Silverstone. Skończyło się dubletem McLarena, choć nie było o to łatwo. A obok Lando Norrisa i Oscara Piastriego na podium mieliśmy największą sensację w Formule 1 od lat.
Jeszcze przed startem wyścig o Grand Prix Wielkiej Brytanii na słynnym torze w Silverstone zapowiadał się co najmniej pasjonująco. Nie tylko ze względu na to, co zrobił Max Verstappen w kwalifikacjach, wyrywając pole position z rąk kierowców McLarena, ale przez pogodę. Pewne było, iż warunki będą zmienne, o czym zdążyliśmy się przekonać podczas wcześniejszych wyścigów serii F2 i F3.


REKLAMA


Zobacz wideo Ulubiona piłkarka Amandy Moury Pietrzak? "Córka Dennisa Rodmana jest bardzo twarda, inspiruje mnie"


Ogromny chaos w wyścigu Formuły 1
Już w pierwszych zakrętach dostaliśmy sporą dawkę emocji i chaosu. Max Verstappen obronił pierwsze miejsce, odparł ataki Oscara Piastriego, a Lando Norris obronił się przed Lewisem Hamiltonem. Za to z tyłu mieliśmy pierwszą kraksę - Liam Lawson zderzył się z Estebanem Oconem, a uszkodzenia nie pozwoliły mu na dalszą jazdę, musiał się wycofać. To wywołało wirtualny samochód bezpieczeństwa.


Część kierowców zdecydowała się wtedy na zmianę opon przejściowych na slicki. To nie był dobry pomysł, co pokazała sytuacja z Gabrielem Bortoleto. Brazylijczyk wypadł z toru krótko po restarcie i zniszczył tylne skrzydło swojego Saubera, nie mógł dalej jechać. Ponownie mieliśmy VSC.


Po kolejnym restarcie problemy dopadły Maksa Verstappena. Nie mógł utrzymać samochodu na torze i już na ósmym okrążeniu stracił prowadzenie na rzecz Piastriego. Kilka chwil później zaczęło intensywnie padać. Piastri zaczął odjeżdżać, Verstappen bronił się przed Norrisem. Wtedy na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. Kierowcy narzekali, iż praktycznie nic nie widzą przez pióropusze wody wydobywające się spod kół rywali.


Na 17. okrążeniu mieliśmy następny safety car. Wszystko przez wypadek Isacka Hadjara, który całkowicie rozbił swój bolid. Francuz uderzył w Mercedesa Kimiego Antonelliego na prostej, stracił panowanie i wpadł w bandę. Nie widział go w tym mocnym deszczu. Włoch także musiał się wycofać przez uszkodzenia. Ponownie samochód bezpieczeństwa musiał wyjechać na tor.


Jadąc drugi raz za safety carem, wydarzyły się rzeczy najważniejsze dla tego wyścigu. Przepisy naruszył Piastri. Gwałtownie zahamował na środku prostej, zmuszając Verstappena i Norrisa, by go minęli, jeżeli chcieli uniknąć kolizji. Sędziowie uznali zachowanie Australijczyka za niebezpieczne i ukarali go karą dziesięciu sekund. Gdy zaczął się restart, obróciło Red Bullem Verstappena. Holender stracił sporo miejsc i jednocześnie jakiekolwiek szanse na zwycięstwo, mimo iż do końca zostało ok. 30 okrążeń.


Kibice oszaleli ze szczęścia. Absolutna sensacja na podium
Piastri prowadził z niewielką przewagą nad Norrisem. Brytyjczyk nie musiał naciskać. Wystarczyło trzymać się w miarę blisko kolegi z zespołu, gdyby ten już nie zjeżdżał do boksu. Za to za plecami duetu z McLarena Lewis Hamilton musiał gonić nieoczekiwanie Lance'a Strolla i Nico Hulkenberga. Kanadyjczyk i Niemiec wcześnie zjechali po drugi komplet opon przejściowych i to była dobra decyzja. Dzięki temu niespodziewanie znaleźli się w czołówce po wcześniejszym zamieszaniu.


W dalszej części stawki powoli ożywał Verstappen, pozycje próbowali zyskiwać George Russell, Charles Leclerc i Fernando Alosno. Cała trójka przestrzeliła z decyzjami strategicznymi na wczesnym etapie wyścigu.
W końcówce wszyscy kierowcy postanowili zaryzykować i założyli opony na suchy tor. Potrzebowali trochę czasu, zanim odpowiednio je rozgrzali, ale wciąż były mokre, wilgotne, wręcz zdradliwe sekcje toru, wszyscy musieli uważać.


Piastri odstał swoją karę, dzięki temu na pierwsze miejsce wysunął się Norris. Brytyjczyk utrzymał kilka sekund przewagi nad kolegą z zespołu i wpadł na metę jako pierwszy. Wygrał wyścig przed własną publicznością, na legendarnym torze w Silverstone. Spełnił swoje marzenie.
Drugi był Piastri, a trzeci sensacyjnie Nico Hulkenberg. Zdobył swoje pierwsze podium w F1, a startuje w niej od 2010 r. z przerwami. Potrzebował 239 wyścigów, by przełamać "klątwę". Miał wystarczająco dobre tempo, by nie dać się dogonić Hamiltonowi. A startował dziś z 19. miejsca. To kolejny dowód na to, iż poprawki Saubera wprowadzone ponad miesiąc temu w Barcelonie działają w wyścigach. Od tego czasu Sauber punktuje lepiej od Red Bulla.
Zobacz też: Wielki skandal na Wimbledonie w meczu Ostapenko. "Zboczeniec"
Następny wyścig odbędzie się 27 lipca. Będzie to Grand Prix Belgii na słynnym torze Spa-Francorchamps, najdłuższym w całym kalendarzu F1.
Idź do oryginalnego materiału