Marc-Andre ter Stegen stracił większość ostatniego sezonu przez kontuzję. Wrócił w maju i zagrał w spotkaniu z Villarrealem (2:3), po którym zaplanowana była mistrzowska feta na Estadi Olimpic Lluis Companys. I to właśnie podczas niej Niemiec miał mocno namieszać.
REKLAMA
Zobacz wideo Legia bez Goncalo Feio! Kędzierski: To wyklucza, taki facet nigdy nie powinien prowadzić klubu
Marc-Andre ter Stegen namieszał na fecie FC Barcelony? "Nie pozwolił im mówić"
Zaskakujące informacje ujawniło "Mundo Deportivo". "Planowanie obchodów tytułu po meczu z Villarrealem obejmowało przemowy piłkarzy do kibiców, ale, według źródeł klubowych, kapitan odmówił, co zmieniło scenariusz wydarzenia" - czytamy.
Zobacz też: De Jong ogłosił po meczu Holendrów. Tam chce grać w przyszłym sezonie
"Piłkarze chcieli zwrócić się do kibiców, ale ter Stegen postanowił nie pozwolić im mówić, gdy było to zaplanowane w harmonogramie uroczystości, a media zostały o (tym planie - red.) poinformowane. Wywołało to silny wybuch oburzenia wśród kierownictwa klubu z powodu braku szacunku dla prawie 50 tys. fanów, do których mieli się zwracać piłkarze" - dodano.
Zresztą cała sytuacja zdziwiła prezesa klubu Joana Laportę oraz trenera Hansiego Flicka, którzy "byli choćby widziani na boisku, rozmawiając w napiętym tonie i zastanawiając się z ostrożnymi minami, co się dzieje".
To dlatego Marc-Andre ter Stegen miał zablokować przemowy. "Gniew"
Kataloński dziennik przedstawił też rzekomy powód takiego zachowania Niemca. "Te same klubowe źródła twierdzą, iż 'ignorowanie' przemówień przez ter Stegena wynikało z jego gniewu na fakt, iż zagrał słabiej, niż się spodziewał, w końcowej fazie sezonu po otrzymaniu zgody na powrót" - wyjaśniono. Faktem jest, iż w tamtym spotkaniu 33-latek przepuścił wszystkie trzy strzały na jego bramkę.
Po meczu z Villarrealem Marc-Andre ter Stegen już nie wrócił między słupki. Cały sezon zamknął z bilansem dziewięciu występów oraz jednego czystego konta.