Trwający konflikt izraelsko-palestyński sprawia, iż wiele osób domaga się wykluczenia Izraela z rozgrywek UEFA. Tak postąpiono w przypadku Rosji - tamtejsze kluby od czasu agresji tego państwa na niepodległą Ukrainę w 2022 roku nie mogą występować w Lidze Mistrzów, Lidze Europy i Lidze Konferencji. Czy podobnie stanie się z izraelskimi zespołami? Szef tamtejszego związku zabrał głos.
REKLAMA
Zobacz wideo Mendy podbije Ekstraklasę? Rzeźniczak: Pytanie, czy będzie mu się w ogóle chciało?
Szef izraelskiego związku mówi wprost. "Modę się o to każdego dnia"
"Naprawdę chcę, żeby ta wojna się skończyła. Modlę się o to każdego dnia. Szczerze chcę, żebyśmy mogli żyć w pokoju z naszymi sąsiadami. Naprawdę chcę, żeby nasi zakładnicy wrócili do domu. Chcę, żeby nasze dzieci bawiły się z palestyńskimi dziećmi. Nie mamy problemu z Palestyńczykami, mamy tylko problem z Hamasem - powiedział Mosze Zuares. Jego słowa dla TV2 cytuje portal sports-ru.
"Nie sądzę, żeby zawieszenie w jakikolwiek sposób pomogło" - powiedział. Dodał jednocześnie, iż po zawieszeniu Rosji nie zakończyła się wojna w Ukrainie.
Wcześniej informowano, iż UEFA w przyszłym tygodniu ma podjąć decyzję w sprawie ewentualnego wykluczenia izraelskich drużyn. Choć "zdecydowana większość" członków komitetu wykonawczego UEFA popiera ten zakaz, to inaczej rzecz ma się na arenie światowej. Departament Stanu USA oświadczył bowiem, iż sprzeciwi się wykluczeniu Izraela z przyszłorocznego mundialu, którego Stany Zjednoczone będą współgospodarzem.
Reprezentacja Izraela zajmuje trzecie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej do MŚ. Wyprzedzają ją Norwegia i Włochy. W dotychczasowych pięciu meczach Izraelczycy zdobyli dziewięć punktów.
Pod egidą UEFA w Lidze Europy występuje Maccabi Tel-Awiw. W meczu 1. kolejki fazy ligowej zremisował z PAOK Saloniki 0:0. To jedyna izraelska drużyna w fazie zasadniczej tegorocznych europejskich pucharów.