Sandro Kulenović niespełna sześć lat temu odszedł z Legii Warszawa do Dinama Zagrzeb. Młodziutki wówczas napastnik w Polsce nigdy nie błyszczał. Strzelił zaledwie 6 goli w 36 meczach dla pierwszej drużyny Legii. Po latach okazało się jednak, iż nadzieje, jakie wiązano z nim przed laty, wcale nie były bezpodstawne. W trwającym sezonie Chorwat strzela gola za golem.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki wprost o przyszłości Feio po finale Pucharu Polski! Oto cała prawda
Były napastnik Legii strzela aż miło. Ten gol może dać mistrzostwo
We wszystkich rozgrywkach piłkarz Dinama ubierał 20 goli. W sobotę również udało mu się trafić do siatki i to w nie byle jakim meczu. Jego zespół mierzył się w klasyku ligi chorwackiej z Hajdukiem Split. Spotkania te zawsze wywołują olbrzymie emocje, ale tym razem były jeszcze większe. A to dlatego, iż obydwa zespoły pozostają w grze o mistrzowski tytuł.
Kulenović wpisał się na listę strzelców w 64. minucie. Kapitalne dośrodkowanie na jego głowę posłał Marko Pjaca, a były napastnik Legii wyskoczył zza obrońców i przymierzył w dolny róg. Dzięki niemu Dinamo Zagrzeb wyszło na prowadzenie 2:1.
Ależ bój o mistrzostwo Chorwacji. Dinamo wyszło na prowadzenie
Wcześniej do siatki trafił Ronael Pierre-Gabriel, a wyrównanie dał napastnik Hajduka Marko Livaja. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 3:1, bo w 12. minucie doliczonego czasu bramkę zdobył jeszcze Petar Sucić. Dzięki zwycięstwu Dinamo wyprzedziło Hajduka i wyszło na prowadzenie w tabeli ligi chorwackiej. Na trzy kolejki przed końcem ma 58 punktów, czyli o dwa więcej od rywali ze Splitu. Pozycję lidera może jednak stracić już w niedzielę po meczu HNK Rijeka - HNK Gorica. jeżeli gospodarze wygrają, różnicą jednego punktu wrócą na pozycję lidera.
Dla Kulenovicia sobotnia bramka była już 13. w tym sezonie ligowym. W klasyfikacji strzelców zajmuje on trzecią pozycję, ustępując jedynie wspomnianemu Livai (17 goli) i Robertowi Mudrazii (14 goli). 25-latek zanotował także 3 trafienie w Lidze Mistrzów, dwa w eliminacjach do niej oraz dwa w krajowym pucharze.