Cezary Kulesza, który prezesem PZPN jest od 4 lat, właśnie rozpoczął proces szukania czwartego selekcjonera Polski w swojej kadencji. Paulo Sousę odziedziczył jeszcze po poprzedniku, Zbigniewie Bońku. Koncepcje kadry z Czesławem Michniewiczem, Fernando Santosem i Michałem Probierzem, były już jego autorskimi pomysłami. Teraz rodzi się kolejny plan.
REKLAMA
Zobacz wideo Żelazny: Probierz był trenerem przeciętnych polskich klubów
Pierwsze decyzje już w następnym tygodniu
Wszystko, co najważniejsze ma wydarzyć się jednak już w Polsce. Jak ustaliliśmy Cezary Kulesza, wraz z sekretarzem związku Łukaszem Wachowskim wracają z USA do Polski w środę po południu. Delegacja PZPN była tam gościem na klubowych mistrzostwach świata. Pierwsze decyzje personalne dotyczące pracowników związku, pojawią się prawdopodobnie już w przyszłym tygodniu. Chodzi o szeroki sztab dotychczasowego selekcjonera. Są w nim m.in. drugi trener Robert Góralczyk, asystent Sebastian Mila, trener bramkarzy Andrzej Dawidziuk i kilku analityków.
Z nimi według naszych ustaleń na razie oficjalnie nie rozmawiano i sprawy dotyczące rozwiązania czy też kontynuowania umów zostaną załatwione właśnie po przyjeździe najważniejszych ludzi w PZPN. Większość sztabu Probierza ma odejść, część z nich może przenieść się do innych reprezentacji – tu też potrzebna jest rozmowa choćby Marcinem Dorną, dyrektorem sportowym PZPN. Jest też kilka nazwisk, które raczej o swój los mogą być spokojne. Tu usłyszeliśmy między innymi o lekarzu reprezentacji, Jacku Jaroszewskim, czy też jej głównym analityku Hubercie Małowiejskim, którzy pracują z reprezentacją od kilkunastu lat i są bardzo cenieni.
W PZPN już tęsknią za Probierzem
Choć na razie trudno jeszcze wyrokować, kto będzie nowym trenerem kadry, to rozmawiając z kilkoma pracownikami związku, którzy na Bitwy Warszawskiej pracują od kilku lat, ci o Michale Probierzu jako człowieku wypowiadają się w samych superlatywach. Oceniają go choćby jako jednego z najcieplejszych i otwartych, który chodził po związkowych gabinetach.
Co interesujące naburmuszony i introwertyczny Fernando Santos, który w mediach często był przedstawiany jako ten, co mało się polską interesował, w PZPN przebywał sporo. Tyle iż miał swój gabinet i rzadko z niego wychodził. Paulo Sousy w piłkarskiej centrali widać było rzeczywiście mało.
Najmilej wspominany w kontaktach interpersonalnych jest rzeczywiście Michał Probierz, który często starał się zagadać do postronnych osób, czy choćby pomóc w różnych sprawach. Szczególnie w PZPN zostały zapamiętane jego urodziny czy Święta Bożego Narodzenia.
- Na swoje urodziny zamówił do PZPN wielkie torty w kształcie boiska i zaprosił wszystkich pracowników, którzy byli akurat w związku na poczęstunek - opisuje nam jedna z osób.
- Mam wrażenie, iż chciał, żebyśmy traktowali go jako kolegę z pracy, a nie niedostępnego pana trenera – dodaje inny.
Wiele sympatii Probierz zyskał też przed Bożym Narodzeniem.
- Wtedy pamiętam, iż kupił czekoladowe mikołaje, chodził po wszystkich pokojach, rozdawał je pracownikom i składał świąteczne życzenia - uśmiecha się inny z rozmówców. W PZPN-ie żartowano potem, iż musiał wykupić cały towar z jakiegoś marketu, bo mikołajów było kilkadziesiąt, jeżeli nie sto. Takich atrakcji od innych selekcjonerów nie było. To były miłe i zapamiętane gesty, choć oczywiście najważniejszy w pracy trenera polskiej kadry jest wynik. Ważna jest też atmosfera w drużynie. Z tą na ostatnim zgrupowaniu było różnie. Tu już trudniej się dowiedzieć, czy w szatni Probierz tak jak w siedzibie PZPN, pozostawił po sobie jakiś milszy uśmiech?