Wichniarek wypalił o Gualu. "Sam bym go kupił i opie****ił za 5 mln"

3 godzin temu
Marc Gual został niedawno sprzedany za 250 tys. euro z Legii Warszawa do Rio Ave. - Jakbym wiedział, iż go za tyle sprzedali, to sam bym go kupił, przygotował w ogródku i w styczniu Herthcie bym go opier**lił za 5 milionów - przekazał Artur Wichniarek na antenie Kanału Sportowego. Dziennikarz Mateusz Borek momentalnie skontrował byłego piłkarza.
Marc Gual po przejęciu Legii Warszawa przed Edwarda Iordanescu nie mógł liczyć na grę. Tym samym zaczął szukać nowego pracodawcy. Niedawno Hiszpan podpisał umowę z portugalskim Rio Ave. "To już pewne! Hiszpański strzelec Marc Gual jest najnowszym nabytkiem Rio Ave FC! (...) To napastnik, który, szczególnie w polskiej ekstraklasie, w ostatnich sezonach błyszczał" - przekazał. Legia zarobiła jednak na nim zaledwie 250 tys. euro, co było niemałym rozczarowaniem.


REKLAMA


Zobacz wideo Władymir Semirunnij z polskim obywatelstwem. Łyżwiarz będzie mógł reprezentować Polskę na igrzyskach w Mediolanie


Artur Wichniarek wypalił ws. Marca Guala. "Sam bym go kupił, przygotował w ogródku"
Do dość zabawnych scen doszło podczas środowego programu na antenie Kanału Sportowego. Kiedy Artur Wichniarek dowiedział się, za ile Marc Gual przeniósł się do Rio Ave, nie wytrzymał. - Jakbym wiedział, iż go za tyle sprzedali, to sam bym go kupił, przygotował w ogródku i w styczniu Herthcie bym go opier**lił za 5 milionów - przekazał.
Momentalnie skontrował go dziennikarz Mateusz Borek. - To by pasowało. Ty masz basen, a on ciągle w kąpielówkach - rzucił żartobliwie, nawiązując do zwykle podwiniętych przez Guala spodenek. - 19 bramek, osiem asyst w poprzednim sezonie - tak Wichniarek odpowiedział na zarzuty, iż Hiszpan ma 29 lat i nie zarobiłby za niego takich pieniędzy. Gual rozegrał dotąd dwa mecze w barwach Rio Ave - dwukrotnie wszedł z ławki rezerwowych i zanotował łącznie 23 minuty.


Kolejnym piłkarzem, którego sprzedaż wywołała kontrowersje, był Ryoya Morishita. Ten przeniósł się ostatnio do Blackburn Rovers. - Za Morishitę dwie bańki, to są drobne. Obiektywnie bym go nie sprzedał. Chłopak miał kontrakt do 2028 roku, to był argument Legii. jeżeli tak bardzo chcieli go kupić, mogli dać te pięć milionów - wyjaśnił Mateusz Borek.
Temat transferów w Legii porusza ostatnio praktycznie wszystkich. I nie ma co się dziwić, gdyż strata choćby Japończyka przed najważniejszym meczem w sezonie, rewanżem z Hibernian w Lidze Konferencji, może się źle skończyć, jeżeli drużyna nie awansuje do fazy ligowej. Chociaż tyle, iż władze klubu doszły do porozumienia z AS Romą i Jan Ziółkowski przeniesie się do Włoch dopiero po tym spotkaniu.


Legia zmierzy się z Hibernian na własnym stadionie w czwartek 28 sierpnia o godz. 21. Trzy dni później czeka ją za to wyjazdowe starcie z Cracovią.
Idź do oryginalnego materiału