Wstrząs w Legii. Sezon się jeszcze nie zaczął, a już mówią o odejściu Iordanescu!

7 godzin temu
- Odczuwa więc wielkie rozczarowanie i złość wobec kierownictwa klubu - tak rumuński dziennikarz Andrei Craitoiu opisuje relacje Edwarda Iordanescu z Legią Warszawa. Rumun od miesiąca jest trenerem stołecznego klubu, a już pojawiają się doniesienia, iż może z niego odejść! - Prawdopodobieństwo, iż odejdzie, jest bardzo, bardzo duże - dodał Craitoiu w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Onet.
Miesiąc temu Edward Iordanescu został ogłoszony jako nowy trener Legii Warszawa. Przez ten krótki czas w rumuńskich mediach nie zabrakło publikacji, iż szkoleniowiec nie wypełni dwuletniej umowy, oraz iż "został porzucony i okłamany przez zarząd. (...) Iordanescu przeżywa niezwykle napięty moment w klubie, który nie dotrzymał obietnic dotyczących transferów".


REKLAMA


Zobacz wideo Kiedyś wybił mu zęba, dziś jest jego trenerem. "Nie ma tragedii"


Nowy trener Legii Warszawa gwałtownie odejdzie z klubu? "Jego słowo i obietnice są prawem"
Sam Iordanescu starał się studzić nastroje. - Współpracujemy z zarządem i dyrektorem sportowym, aby wzmocnić zespół zgodnie z naszymi ustaleniami. Wszyscy mamy te same cele. Jestem spokojny, jeżeli chodzi o te kwestie i mam od nich pełne wsparcie - mówił w komentarzu dla Legia.net. Czy to załatwia sprawę? Niekoniecznie, o czym świadczą słowa rumuńskiego dziennikarza Andreia Craitoiu sugerujące możliwe odejście szkoleniowca!
Zobacz też: Godziny do meczu. Rywal Legii niewpuszczony do Polski!
- Obiecano mu transfery na miarę tego, aby skutecznie grać w europejskich pucharach i walczyć o mistrzostwo. Odczuwa więc wielkie rozczarowanie i złość wobec kierownictwa klubu. Ponadto stracił dobrych zawodników, a odejść mogą kolejni. On nigdy nie akceptuje małych zmian w porównaniu z pierwotnymi założeniami. Zwłaszcza iż wybrał Legię, która dała mu pensję wynoszącą 10 procent tego, co oferował mu klub z Zatoki Perskiej. Obiecywali mu transfery w okresie przygotowawczym, a przyszedł tylko jeden zawodnik, gdy inni odeszli. To jego wielki problem. Prawdopodobieństwo, iż odejdzie, jest bardzo, bardzo duże. Dotrzymywanie obietnic jest dla niego najważniejsze - powiedział Craitoiu w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Onet.
Podkreślił, iż Iordanescu jest bardzo uczciwy, sprawiedliwy, przestrzega zasad i tego samego oczekuje od drugiej strony. - Niezależnie od tego, czy są to działacze klubowi, czy decydenci. Jego słowo i obietnice są prawem. Nie reaguje dobrze, gdy plany ustalone na początku projektu, nie są przestrzegane lub gdy obietnice nie są spełniane. Jest człowiekiem zasad i dotrzymuje słowa - dodał. Przypomniał, iż z FCSB Rumun odszedł po 12 meczach, ponieważ właściciel klubu złamał zasady.


Zdaniem dziennikarza Iordanescu z czasem chce wrócić do Rumunii i objąć posadę selekcjonera, co może wydarzyć się już po przyszłorocznym mundialu. - Szanse na to po mistrzostwach świata w 2026 roku są bardzo, bardzo duże. Dlatego, jeżeli Legia chce zatrzymać go na dłużej, konieczne jest zapewnienie mu stałego wsparcia i dotrzymanie zobowiązań. W przeciwnym razie ryzyko rozstania jest realne i nieuniknione, zwłaszcza biorąc pod uwagę, iż przyjął roczny kontrakt w wysokości 300 tysięcy euro przy ofertach z regionu Zatoki Perskiej na kwotę trzech milionów euro - podsumował.
Pierwsze mecz Legia Warszawa pod wodzą Edwarda Iordanescu rozegra w czwartek 10 lipca o godz. 21:00, gdy podejmie FK Aktobe w pierwszym meczu I rundy eliminacji Ligi Europy. Relacja na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału